|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Sob 13:25, 02 Maj 2009 Temat postu: Wychowanie psa wystawowego |
|
|
Doświadczeni sędziowie, często oceniający psy na najrozmaitszych wystawach, nawet najwyższej rangi, pytani o to, co im najbardziej przeszkadza w pracy, odpowiadają gromkim głosem: wystawcy! Nie chodzi tu nawet o najrozmaitsze naciski wywierane na jurorów przed prezentacją, w czasie i po prezentacji zwierząt na ringu, ale przede wszystkim o zmorę wszystkich wystaw na świecie: nieumiejętność pokazania własnego psa.
Oprócz wąskiego grona zapaleńców i profesjonalistów, większość osób pokazujących psy na wystawach robi wrażenie, jakby uważały się tylko za dodatek do czworonoga, którego oczywiste zalety powinny rzucić na kolana i sędziego, i konkurencję. Tymczasem postawa prezentera ma bardzo duże znaczenie, czasem nawet rozstrzygające o werdykcie.
Sędzia na ringu ocenia urodę psa, ale żaden pies na świecie nie może liczyć na jakiekolwiek sukcesy wystawowe, jeśli właściciel poprzestanie na jego przyrodzonych cechach. Znana niemiecka sędzina i hodowczyni terierów, autorka bodaj najlepszej książki o wystawianiu psów, jaka została napisana w Europie ("Gutes Handling"), pani Elke Peper powiedziała: Dawniej sądziłam, że uroda psa ma co najmniej takie samo znaczenie, jak sposób jego wystawienia. Dziś wiem, że te proporcje są jak 1:3, innymi słowy widziałam wiele pięknych psów, które nigdy nie zdobyły istotnych tytułów, ale nie widziałam championa, który nie byłby przygotowywany do zwycięstwa. To samo można by powiedzieć o wystawcach - ale nimi zajmiemy się nieco później. Najpierw o czworonogach.
Marząc o sukcesach na wystawach, trzeba przygotować zwierzę do pokazywania się - po prostu nauczyć je zachowania się na ringu. Pies musi zatem:
a) umieć przez dłuższą chwilę stać spokojnie, lecz z napiętą uwagą, w wymaganej pozycji (w zależności od rasy, musi umieć wystawiać się zarówno na ziemi, jak i na stole);
b) umieć radośnie poruszać się po ringu, pozostając cały czas przy nodze wystawcy, czyli nie wybiegając zanadto do przodu ani - co po wielokroć gorsze - nie pozostając z tyłu; wszelkie przejawy niesubordynacji, takie jak wyrywanie się, szarpanie smyczy lub załatwianie się, są na ringu niedozwolone;
c) pozwolić na to, by osoby postronne dotykały go, nawet w najwrażliwszych miejscach (w okolicy genitaliów), i nie może na to reagować przesadnie, a w żadnym razie agresywnie; musi także umieć na komendę pokazywać zęby (broń Boże, nie chodzi tu o szczerzenie kłów!);
d) być na ringu przyjaźnie nastawiony do innych psów, bez śladu agresji.
Wszystkie te elementy zachowania się psa na ringu musimy w nim wyrobić, poczynając od pierwszych tygodni jego życia. W odpowiedzialnych hodowlach już 3-4-tygodniowe szczenięta są przygotowywane do przyszłej kariery i młodociany zadatek na przyszłego championa już wtedy hodowca ustawia w należytej "postawie wystawowej". Jeśli hodowca, od którego kupiliśmy naszego pupila, nie robił tego, to tym bardziej musimy sami o to zadbać.
Pokazywanie zębów na wystawie oznacza, że przewodnik na wezwanie sędziego musi mu pokazać zgryz psa i umożliwić (przynajmniej z grubsza) policzenie zębów. Zgryz pokazuje się u psa z zamkniętym pyskiem - wystawca musi unieść palcami górną i odsunąć jego dolną wargę tak, by sędzia mógł zobaczyć, w jaki sposób stykają się ze sobą psie zęby. Następnie sędzia musi móc policzyć zęby, choć w praktyce sprowadza się to najczęściej do rzutu oka "czy wszystko jest na miejscu". Ponieważ wielu psom brakuje tzw. jedynek - najmniejszych przedtrzonowców, szczątkowych ząbków rosnących tuż za kłami, wielu sędziów ogranicza kontrolę do sprawdzenia, czy pokazywany pies "ma jedynki", co wymaga przynajmniej odchylenia psich warg, jeśli już nie dotknięcia poszukiwanych zębów palcem... Większość sędziów żąda, by "psi garnitur" pokazywał wystawca, ale niektórzy jurorzy sami gmerają psom w pyskach, i trudno, zwierzak musi się z tym pogodzić.
Kolejną umiejętnością, jaką musi zdobyć nasz pupil, to utrzymywanie postawy wystawowej. Sposób prezentacji wielu ras został ukształtowany przez tradycję, ale zawsze opiera się on na tych samych podstawach. Pies pokazywany sędziemu ma stać tak, by wyeksponować wszystkie pożądane cechy, a u większości ras są one podobne: długa szyja, wyraźny kłąb (miejsce nad łopatkami psa, zazwyczaj bliskie połączenia szyi z grzbietem), prosty i dość krótki grzbiet, proste i mocne kończyny. Oczywiście, każda rasa ma swoje "smaczki" i wystarczy starannie przeczytać wzorzec, by wiedzieć, że na przykład nie można wymagać od czeskiego teriera wyraźnego kłębu, od spaniela tybetańskiego prostych łapek, a od fila brasileiro krótkiego i opadającego ku tyłowi grzbietu... Ale nie znaczy to, że psów tych nie należy uczyć postawy wystawowej!
Uczenie szczeniaka jest mniej kłopotliwe niż nauka dorosłego psa i trwa ogólnie krócej, a na dodatek daje lepsze wyniki. Trzeba zacząć jak najwcześniej, można już około 4. -5. tygodnia życia. Ponieważ większość szczeniąt trafia do domów właścicieli w wieku 2-3 miesięcy, spróbujmy ćwiczyć z nimi bez mała od pierwszego dnia. Ustawiamy szczeniaka w pozycji jak najbardziej zbliżonej do tej, jaką powinien przyjąć na ringu, i w dowolny sposób motywujemy do pozostania w niej. Możemy do niego pieszczotliwie przemawiać, chwalić go, głaskać - obojętne co robimy, byle tylko nie zmienił pozycji. Oczywiście, nie ma co marzyć, by szczeniak wytrwał w takiej postawie dłużej niż kilkanaście sekund! Staramy się ten czas stopniowo przedłużać, dbając o to, by nie zanudzić malucha.
Do nauki postawy wystawowej trzeba sobie opracować komendę - polecenie, które będziemy odtąd zawsze wydawać psu, gdy zechcemy go ustawić. Nie ma tu żadnej reguły, ważne jest jedynie, by komenda była zawsze taka sama: "wystawa", "pokaż się", "postawa". Warto także na chwilę przedtem, zanim zniecierpliwiony psiak cofnie się, usiądzie lub podskoczy, pochwalić go i... od razu przejść do sprawdzenia zębów. Wyrobienie naturalnej kolejności: ustawienie - kontrola zębów bardzo ułatwia późniejszą pracę na ringu. Postawę ćwiczymy w miarę możliwości codziennie przez kilka minut, najlepiej w dwóch lub trzech lekcjach.
Osiągnięcie tego, by pies "sam z siebie" stawał w wymarzonej postawie wystawowej jest praktycznie niemożliwe (oczywiście, każdy właściciel powie, że jego pies "po prostu nie umie stanąć inaczej", ale nie wierzmy w to zbytnio). Właściwą postawę osiąga się przez żmudne ćwiczenie - najprostszą metodą jest zatrzymywanie psa na smyczy w ruchu w dowolnej postawie, którą samorzutnie przyjmuje, a następnie jej korekta (lewą ręką, podczas gdy prawa unosi cały czas lekko napiętą smycz). Poprawiając ustawienie przednich kończyn ujmujemy psa delikatnie za łokieć, unosimy odrobinę łapę i stawiamy w pożądanym miejscu (kończyny przednie zawsze równolegle do siebie i prostopadle do linii grzbietu!). Następnie w podobny sposób poprawiamy tylne kończyny, ujmując je w okolicach kolana, podnosząc i stawiając w pożądanym miejscu - po czym ewentualnie ponownie korygujemy przednie kończyny. Kolejnym etapem jest powolne, acz stanowcze unoszenie głowy psa za pomocą ringówki (cienkiej smyczki w kolorze sierści psa, przeznaczonej wyłącznie do prezentowania go na ringu), do momentu, kiedy będzie wyglądał "jak z obrazka".
Do tego, by móc ocenić, czy pies stoi we właściwej postawie, niezbędna nam będzie pomoc drugiej osoby, która to obserwuje, stojąc z boku. Po kilkunastokrotnym ćwiczeniu, kiedy pies w zasadzie na komendę staje w postawie zbliżonej do ideału, stopniowo przedłużamy czas utrzymywania tej postawy, aż do kilku minut. Dopiero gdy zwierzę jest w stanie wytrwać w postawie wystawowej dłuższy czas, oddalamy się od niego na długość smyczy - bo tak przecież będziemy je pokazywać na ringu - cały czas kontrolując jego postawę i nagradzając go pochwałą, a po zakończeniu ćwiczenia - smakołykiem.
Doświadczeni wystawcy, przygotowujący psa do kariery na ringach, stosują jeszcze jedną, dość sprytną, a bardzo skuteczną metodę. Zawsze podają psu nagrodę, sięgając po nią do specjalnej niewielkiej torebki, noszonej na pasku i przeznaczonej tylko na smakołyki. Pies dość szybko kojarzy ruch ręką ku "magicznej torebce" z nagrodą i na wystawie wystarczy tylko zamarkować ruch dłoni w kierunku torebki, a pies już cały się spina w oczekiwaniu nagrody. I o to chodzi! Skupiony, napięty pies, wpatrzony w przewodnika i w zasadzie lekceważący sędziego i konkurentów, jest ideałem wystawowym.
Ruch psa na ringu ma być jak najswobodniejszy, eksponujący jego urodę, i trzeba go tego nauczyć. Przede wszystkim musimy właściwie dobrać tempo marszu - z reguły szybszy krok sprawia, że pies rusza swobodnym kłusem, a o to właśnie chodzi. Wpadanie w galop lub przeciwnie - drobienie w miejscu i podskoki, są niewłaściwe. Sporo psów podczas zbyt wolnego ruchu "wchodzi w inochód", czyli równocześnie unosi i stawia dwie lewe lub dwie prawe kończyny. W takim chodzie grzbiet psa kiwa się na boki i zwierzę wygląda niezgrabnie, toteż idąc po ringu, trzeba zawsze uważnie obserwować psa i w razie czego od razu zmienić tempo marszu. Dramatem wielu wystawców, zwłaszcza pokazujących swego pupila po raz pierwszy czy drugi, jest niechęć zwierzaka do współpracy: pies siada lub nawet kładzie się na ringu, a właściciel, coraz bardziej zdenerwowany, daremnie usiłuje nakłonić go do przejścia paru kroków. Jest to naturalna reakcja na stres, spowodowany nieznanymi warunkami i zdenerwowaniem przewodnika, a więc koniecznie trzeba psa nauczyć właściwego chodzenia! Być może będzie do tego niezbędny pomocnik, patrzący z boku i oceniający, w jakim tempie ruchu pies wygląda najkorzystniej, najbardziej wyciąga nogi, a jeszcze nie próbuje galopować - bo zaobserwowanie tego, gdy samemu prowadzi się psa, wymaga pewnej wprawy.
Ćwicząc chodzenie, trzeba tylko pamiętać, że:
a) psa prowadzimy zawsze ze swojej lewej strony,
b) chodzimy po okręgu (raczej za dużym niż za małym), w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, tak by pies był zawsze od środka zataczanego kółka,
c) każde zatrzymanie się powinno być połączone z przyjęciem postawy wystawowej.
Zachowanie przewodnika, kiedy pies stoi w postawie wystawowej, w zasadzie nie podlega żadnym ustalonym regułom - można stanąć przed nim, obok niego, za nim; można przyklęknąć na jedno kolano, byle tylko nie siadać! Najważniejsze, żeby pies stał jak wmurowany, doskonale widoczny dla jurora z każdej strony. Nie ma znaczenia, czy jest zwrócony do sędziego lewym czy prawym bokiem (profesjonaliści mówią "czy jest wystawiany na prawą albo na lewą rękę"), ważne, by był piękny. Warto jednak pamiętać, że prezentując psy niektórych ras (np. jamniki czy owczarki niemieckie) nie wolno ich postawy na ringu korygować ręką, dlatego też ćwiczenie samorzutnego jej przyjmowania jest tak ważne.
Nauka przyjmowania postawy wystawowej i poruszania się na ringu jest często bagatelizowanym, a bodaj najważniejszym elementem przygotowania psa do kariery wystawowej. Każdy inny element prezentacji można poprawić w ciągu kilku minut, ale tych dwu trzeba psa po prostu nauczyć. I siebie też.
Adam Janowski
[link widoczny dla zalogowanych]
Może się przyda komuś, kto chce zacząć, ale nie wie, jak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sharona
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radom
|
Wysłany: Śro 22:59, 18 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Mamy tu podstawowy błąd jakim jest podnoszenie psu łap. Należy je przesuwać po ziemi, bo inaczej będzie je cały czas odstawiał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andorqa
PieskiŚwiat
Dołączył: 11 Sty 2013
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:51, 24 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Wychowanie psa wystawowego kosztuje trochę pracy i cierpliwości przede wszystkim, jednak ile przyjemności później przynoszą wygrane na wystawach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cała Ona *
PieskiŚwiat
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: mój dom tam, gdzie moje serce
|
Wysłany: Sob 17:30, 26 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Tylko czy pies wystawowy, to pies szczęśliwy ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Nie 13:03, 27 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
A czemu nie? Tu jest fajny artykuł (z fotami), jak na codzień wygląda życie championów: [link widoczny dla zalogowanych]
Wbrew pozorom to, że psiak na wystawie musi być piękny i lśniący nie oznacz, że normalnie jego życie składa się z kąpieli, strzyżenia i muskania pazurków, przeciwnie- dobrze prowadzony wystawowy psiak (czyli nie targany na siłę), od małego przyzwyczajany do nich może na tym zyskać- jest dobrze zsocjalizowany, przyzwyczajony np do podróży, więc i na codzień ma mniej stresu.
No a jak to wygląda poza wystawami... wystarczy spojrzeć na zdjęcia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cała Ona *
PieskiŚwiat
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: mój dom tam, gdzie moje serce
|
Wysłany: Nie 23:06, 27 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Atha napisał: | A czemu nie? Tu jest fajny artykuł (z fotami), jak na codzień wygląda życie championów: [link widoczny dla zalogowanych]
Wbrew pozorom to, że psiak na wystawie musi być piękny i lśniący nie oznacz, że normalnie jego życie składa się z kąpieli, strzyżenia i muskania pazurków, przeciwnie- dobrze prowadzony wystawowy psiak (czyli nie targany na siłę), od małego przyzwyczajany do nich może na tym zyskać- jest dobrze zsocjalizowany, przyzwyczajony np do podróży, więc i na codzień ma mniej stresu.
No a jak to wygląda poza wystawami... wystarczy spojrzeć na zdjęcia |
Tak, ok. Tylko są psy-te wystawowe, które nie lubią, mimo wszystko ustawiania-prawidlowa postawa itp. A przez to że właścicielowi się tak zamarzylosą do tego przymuszane, nie powiedzialabym że taki pies to pies szczesliwy.
Wierzę w to żewiększośc takich psiaków ma fajnie, ale jednak są jednostki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tszuj
PieskiŚwiat
Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:32, 28 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Szkoda mi tych psiaków, które chodzą na wystawy. Dla mnie ubieranie psiaków, chodzenie z nim do fryzjera, żeby robić mu jakieś dziwne fryzury to jest maltretowanie, a nie upiększanie go. Dziwię się, że coś takiego jest organizowane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Pon 17:59, 28 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Na wystawach nie ubiera się psów, chyba mylisz wystawę z salonem piękności
Każdy pies od czasu musi przejść jakieś zabiegi pielęgnacyjnie, jedne wymagają tego mniej, inne bardziej. Fryzura psu nie przeszkadza, raczej nie patrzy do lustra- grunt, żeby się skończyło i można było iść się wybiegać. A pies wystawowy, prócz tego, co uważacie za maltretowanie, musi być zdrowy i dobrze zsocjalizowany- na wystawach sprawdza się też charakter. Jeśli pies jest strachliwy albo agresywny, wystawy po prostu nie są dla niego.
A organizowane są, wbrew pozorom, nie dla bucowatych właścicieli Tylko po to, żeby nie dopuścić do tego, żeby rozmnażane były psy chore i z wadami. Mniej się nacierpi pies wystawowy (jak widać na załączonych zdjęciach, tym bardziej, że na codzień wiedzie normalne życie, a wystawy są raz na jakiś czas) niż szczeniak, który po rodzicach ze "złamanym ogonkiem" odziedziczy rozszczep kręgosłupa i będzie kaleki całe życie. Tak to działa- mała wada u rodziców może powodować dużo poważniejszą u szczeniąt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dogger94
PieskiŚwiat
Dołączył: 19 Cze 2014
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:56, 10 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się czy niektóre komentarze tutaj to po prostu zazdrość, czy przysłowiowy ból d***
Te psy są szczęśliwe, bo ich właściciele dają im to co większość psów jednak nie otrzymuje - uwagi. Najśmieszniejsze jest gadanie, że pies się męczy. Nie, pies na wystawie się nie męczy, bo jest z właścicielem, nie jest zestresowany jak wiele psów zamkniętych wiecznie na podwórku, nigdy nie branych na spacer - a większość ludzi i tak stwierdzi, jak to wspaniale ma się ich pies bo ma taki ogromny ogród i taką super, ocieplaną budę. Jakie to ma znaczenie? Człowiek izolowany, pozbawiony kontaktu z innymi ludźmi też nie byłby szczęśliwy.
Tak jak napisała Atha, psów się nie ubiera na wystawy, i nie robi fryzur ale nadaje sierści odpowiedni kształt, a to różnica.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|