|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ceith
PieskiŚwiat
Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:00, 11 Cze 2009 Temat postu: Zmiany w mózgu - brak nadziei? |
|
|
Witajcie.
Piszę w imieniu przyjaciela, który po wizycie u weterynarza kompletnie się załamał
Zacznę od początku, opiszę wszystko, co wiem. Kolega wziął Nema ze schroniska, gdy piesek był szczeniakiem. Nemo jest kundelkiem, ale widać, że ma korzenie owczarka niemieckiego. To duży piesek. Od zawsze był aktywny i ruchliwy, taki rozrabiaka. Zjadał wycieraczki, zabawki, kapcie, ale to chyba normalne u młodego psa Problemy zaczęły się, gdy Nemo złapał jakieś zapalenie ucha, piszczał, tarł głową o podłogę. Jako, że kolega mieszka w małym miasteczku, najpierw był u miejscowego weterynarza, który raczej zajmuje się krówkami i konikami, a nie psami Także tamten mało pomógł. Potem był u innego, ta przepisała jakąś zawiesinę, jednak Nemo nie był zbyt chętny do zakrapiania. Po kilkunastu wizytach udało się to wyleczyć, jednak co jakiś czas wracało. Jednak już ten pierwszy weterynarz napomknął coś o zmianach w mózgu.
Później zaczęły się kolejne problemy, stosunkowo niedawno, parę miesięcy temu. Nema zaczęła boleć chyba szczęka. Nie mógł szeroko otwierać pyszczka, zabawa w przeciąganie liną sprawiała mu ból, ziewanie też, jedzenie w końcu też. Udało się to na jakiś czas wyleczyć, ale powracało co jakiś czas na trochę.
Od dwóch miesięcy Nemo zachowuje się dziwnie. Trzęsie się, rzadko ma ochotę na zabawę, często nie wiadomo z jakiego powodu warczy na domowników i szczerzy zęby, ma czasami krótkie napady agresji, tj. np. chapnie zębami kogoś, a po chwili zachowuje się jakby nic się nie stało, ba, nawet patrzy przepraszająco. Wczoraj np. gdy przyjaciel wkładał go do auta to wyszczerzył zęby i go ugryzł, a potem zaczął się nieśmiało cieszyć i go polizał
Przyjaciel był wczoraj u trzeciego weterynarza, w Koninie. Po wyjaśnieniu zachowania i zbadaniu pieska (nie wiem, jakie były to badania) weterynarz chyba stwierdziła, że to lekka padaczka i zmiany w mózgu. Mówiła, że ma tak prawdopodobnie od urodzenia. Zasugerowała uśpienie... :(Co prawda, na życzenie przyjaciela, pobrała próbki i zrobi jeszcze jakieś badania.
Skojarzyłam to wszystko z przypadkiem u mojego pieska, dobrych parę lat temu, byłam zbyt mała, by pamiętać, ale mój tata mówi, że Arunia miała dokładnie takie same objawy, trzęsła się dziwnie, miała nagłe napady agresji, ugryzła mamę i mnie, tatę tez chciała, ale nagle jakby się potrafiła opamiętać i tylko ze smutkiem się przytulała. Ponoć zaczynała nas nie poznawać. Weterynarz stwierdził zmiany w mózgu i trzeba było Arunię uśpić...
Nemo ma około 3 lat, był szczepiony na wszystko.
Bardzo proszę o pomoc, czy już nic nie da się zrobić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Czw 19:18, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zmiany w mózgu można zahamować w pewnym stopniu, a jeśli pies chce żyć i ma wolę walki, moim zdaniem nie powinno się go usypiac. Jesli tylko właściciel podejmie pewne ryzyko. Znam osobę z psem z padaczką, bardzo zaawansowaną. Ataki ma często, groźne, czasem przestaje poznawać otoczenie, jest agresywna. Ale ta osoba walczy o psa już od ponad roku nawet z pewnym skutkiem, chociaż stan psa jest bardzo ciężki.
Jeśli nie jest stwierdzone, że dla psa nie ma nadziei, zawsze mozna, według mnie nawet trzeba o niego walczyć! Tylko jak mówię, wymaga to czestych kontroli dobrego weta, specjalnej diety i leków.
Uszy do góry, będzie dobrze Skąd jesteście? Może ktoś z okolic poleci dobrego weta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceith
PieskiŚwiat
Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:31, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za tego posta
Przyjaciel jest z małego miasteczka niedaleko Konina, ale jest gotów pojechać dalej niż w okolicy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mg
PieskiŚwiat
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 12:16, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Może kolega skonsultowałby psa u jednego z najlepszych neurologów weterynaryjnych- doktora Marcina Wrzosek z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Akademii Rolniczej we Wrocławiu.
W końcu z Konina to tylko 150 km, a jeśli chce walczyć o psa i mieć pewnośc co do diagnozy i leczenia, to warto spróbować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|