|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Joanna
PieskiŚwiat
Dołączył: 16 Sty 2011
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zachpom
|
Wysłany: Wto 22:29, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
a nie wiem , ja nie byłam za tym imieniem ale może być.
A powiedzcie , jak to było przed przygarnięciem nowego pupila ? Nie baliście sie że on będzie zupełnie inny ze sie nie przyzwyczaicie , ale traficie na psotę która tylko i wyłącznie będzie Was denerwować.
Bo teraz dochodzę do wniosku ze szkoda mi tych biednych psiaków w schronisku, a ja mam duzy dom wiec może i przygarniecie nowego przyjaciela to nie jest zly pomysł.
Na pewno nie teraz , ale za kilka miesięcy. hmm
Mam obawy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Wto 23:42, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że każdy się tego trochę boi, dlatego lepiej, jeśli na początku nie czuje sie na siłach pokochania innego zwierzaka, odczekać. Jedni radzą sobie z tym szybciej, inni dłużej i tu nie ma niczego złego, wszystko zależy od indywidualnego podejścia. Ale zobaczysz, że jak już sie zdecydujesz, po paru dniach sama sie bedziesz dziwić, że miałaś takie wątpliwości.
Niektórzy też mają poczucie winy, że biorąc innego zwierzaka tak jaby zapominają o tamtym. Ale przecież tak nie jest- każdy ma w sercu swój cmentarz, gdzie są wszystkie stworzenia, które sie kochało i o nich sie nie zapomina tak, jak nie zapomina sie o najszczęśliwszych, najlepszych elementach naszego życia. A tej miłości teraz też jakaś dusza potrzebuje... Nie odbierajmy jej tej szansy., skoro ona chce być kochana, a ktoś chce kochać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jareth
PieskiŚwiat
Dołączył: 16 Lis 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:14, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja bałam się, że będę porównywać.Ale nic takiego sie nie stało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agata14
PieskiŚwiat
Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:24, 01 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Moja psina odeszła wczoraj.
Był to wypadek, a najgorsze jest to, że nie mogłam nic zrobić.
Jak zwykle w Niedziele wyszłam z Sonią na długi spacer. Od jakichś kilku miesięcy w okolicach kręcił się agresywny bernardyn. Podobno zagryzła swoje młode, jak i jakiegoś większego psa. W czasie spaceru natrafiłam na nią no i się zaczęło. Nie zdążyłam nic zrobić kiedy ta rzuciła się na Sonię. Nie wiedziałam co robić i z tego wszystkiego kopnęłam bernardyna w nogę. Ugryzła mnie, ale przejęłam się tylko moim psem. Okazało się, że Sonia miała złamane dwa żebra, i rany po obu bokach. Weterynarz mówił, że wszystko powinno być dobrze. Wieczorem faktycznie pies ożywił się, jednak w poniedziałek popołudniu kiedy wróciłam ze szkoły do domu mama powiedziała mi, że z psem jest coraz gorzej. Sonia nawet się nie ruszała. Miała szeroko otwarte oczy i ledwo oddychała. Po godzinie odeszła na moich kolanach. Weterynarz nie zdążył dojechać na czas, ale i tak nic to by nie dało. Psina miała krwotok wewnętrzny. Nie wyobrażam sobie dalszego funkcjonowania bez niej. Nie mam pojęcia jak złagodzić ból.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suvi
Moderator
Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51° 46' N, 18° 57' E
|
Wysłany: Wto 16:39, 01 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
W wakacje miałam bardzo podobny przypadek. Pies babci zagryzł mojego Charliego. Agata, trzymaj się. Nie miałaś wpływu na to, co się stało. Strata przyjaciela jest zawsze straszna i bardzo bolesna, szczególnie jeśli jest nagła.
W jakim wieku była Sonia?
Kiedyś na pewno ból przejdzie i po Twoim psiaku pozostaną jedynie wspomnienia wspólnie spędzonych radosnych chwil, których na pewno było wiele.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agata14
PieskiŚwiat
Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:09, 01 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Sonia miała 8 lat. Była małym kundelkiem. Kupiłam ją za 30 zł, od facetów, którzy chcieli zostawić ją na pastwę losu w lesie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Wto 23:15, 01 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Przykro mi Powinnaś to zgłosić na policję, że taki agresywny pies biega luzem...
Trzymaj się. Zrobiłaś co moglaś...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ciastek
PieskiŚwiat
Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:17, 02 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dokładnie - pamiętaj, żeby przede wszystkim siebie nie obwiniać o to co się stało. Nie martw się z powodu Sonii, powinnaś przede wszystkim patrzeć na to z dobrej strony, w końcu 'tam' jest już jej lepiej i nie zamartwia się problemami.
Nie ma czegoś takiego jak psie niebo, ale mimo wszystko sądzę, że już wypoczywa za Tęczowym Mostem.
btw. następnym razem kolanem na tchawicę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ciastek dnia Śro 17:22, 02 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
saint2010
PieskiŚwiat
Dołączył: 14 Mar 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 14:21, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Witam Was
Misza (pies) odszedł w sobotę 12.03.Wypadek, chwila nieuwagi i już go z nami nie ma.
Nie będę opisywał szczegółów i nie przychodzę tu po współczucie ale po radę osób które przeżyły to samo.Wszystkim jest bardzo ciężko.
W domu, bardzo nieśmiało ale jest poruszany temat pieska który wypełni tą pustkę po Miszy.Z postów wynika że jest to kwestia bardzo indywidualna.
Co sądzicie ?Poczekać czy już od razu przygarnąć kolejnego czworonoga i przelać tą urwaną nagle miłość na innego pieska.
Dzięki za odpowiedzi.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FiGa
Moderator
Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 4557
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München
|
Wysłany: Pon 16:01, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nowy pies zapomniec nie pomoze.
Ale bol serca ukoi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
saint2010
PieskiŚwiat
Dołączył: 14 Mar 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 16:24, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nikt nie ma zamiaru zapominać...tylko odzyskać rodzinę w komplecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suvi
Moderator
Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51° 46' N, 18° 57' E
|
Wysłany: Pon 17:45, 14 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Jeśli czujesz się na siłach i to ci pomoże, to spraw sobie nowego psa. Nie zastąpi on straconego przyjaciela, ale przecież nie o to chodzi, ponieważ każdy pies to inny przypadek. Na pewno poczujesz się lepiej i nie będziesz się tak zamartwiać, jeśli po domu będzie grasował szczeniak.
Kiedy zginął mój pies, od razu postanowiłam, że wezmę następnego, chociaż z powodów niezależnych ode mnie przybędzie on dopiero w wakacje. Moja sytuacja jest jednak inna, ponieważ mam jeszcze dwa kundelki, które kocham i którymi się opiekuję.
Ale jeśli czujesz, że przyda ci się takie zapełnienie pustki po członku rodziny, jakim niewątpliwie był pies, następnym przyjacielem, to nie wahaj się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
saint2010
PieskiŚwiat
Dołączył: 14 Mar 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 13:42, 15 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję że nadal jest z nami i biega po domu robiąc to co zawsze, np. pijąc wodę bezpośrednio z wanny a nie z miski i śpiąc na plecach:-)
Za jakiś czas na pewno będzie nas w domu jeszcze więcej.
Pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oleo
PieskiŚwiat
Dołączył: 23 Mar 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:59, 23 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Wczoraj straciłam swoje jedyne szczęście.Tonio miał ledwie 3 lata.W sierpniu skończył by 4.Teraz jedyne co mam to pustka i poczucie winy,które mnie wręcz zżera od środka.Mam wrażenie,ze zaraz mi eksploduje klatka i głowa.Gdybym wyszła 5 min. później.Nie wiem zjadła obiad,zrobiła to co miałam,może on wtedy by żył.Straciłam go na chwilę z oczu,dosłownie na tyle ile zajmuje przełożenie siatki do drugiej ręki,a on po prostu wszedł na ulice.Uprzedzając pytania-tak miał smycz.Teraz siedze i wszystko analizuje,czy smycz sie odpięła,jak w ogóle do tego doszło.A efekt jest taki,że mam tylko chaos w głowie.Zmarł na moich rękach,czułam będąc już zaledwie kilka metrów od weterynarza(o ironio),jak przestało mu bić serce.Dręczy mnie to,że to ja jestem winna jego śmierci,mógł przeżyć 3 razy tyle.Jak mam dalej żyć?Jak mam się wyzbyć tego żalu i pretensji?Minał dzień,a ja mam wrażenie,że przeżyłam wieczność bez niego.Rodzice już podjęli decyzje-będzie nowy pies jak tylko będę na to gotowa.W tej chwili jest to dla mnie nie do wyobrażenia.CHCE MOJEGO PSA.Czy nowy pies nie sprawi,że zapomne o Toniu?Czy go pokocham,czy to w ogole możliwe,żeby pokochać tak bardzo innego psa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Śro 23:19, 23 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Na pewno nie sprawi, że zapomnisz, nawet gdybyś tego chciała. Przyjaciół nie da się zapomnieć.
To nie twoja wina, że tak się stało, nie wmawiaj sobie tego. To był po prostu wypadek, już tego nie zmienisz. Wiem, jak bardzo ci żal, jak bardzo byś chciała zrobić cokolwiek, byle to się nie wydarzyło, ale już się nie da. On na pewno przez całe swoje życie był szczęśliwy, a to wiele dla psa, nawet, jeśli to życie było takie krótkie... Spędziliście razem na pewno wiele wspaniałych chwil i to już w tobie zostanie.
Miałam takie samo poczucie, kiedy mój kot wpadł pod samochód. Też cały czas rozmyślałam nad tym, że gdybym go wtedy nie wypuściła... To było z 7-8 lat temu, nadal o tym myślę. Ból z czasem przeszedł, pamięć została i zawsze uśmiecham się wspominając Feliksa. Ale na to trzeba czasu.
Myślę, że drugi pies to dobra decyzja. Nie zastąpi ci Tonia, ale odwróci twoją uwagę od zadręczania się i pozwoli przelać na siebie uczucia, które sie w tobie gromadzą. Pamiętaj, że śmierć Tonia w ten sposób może dać życie innemu psiakowi, który inaczej nie dostałby tej szansy i w ten sposób niejako będzie żył w nim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|