|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bella1142
PieskiŚwiat
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:38, 08 Cze 2009 Temat postu: Wszystkiego po trochu... czyli jeden wielki problem... |
|
|
Witam...
No to zaczynam nawracać mojego psiaka... Problemów jest kilka...
Po pierwsze spacery... Totalna porażka... Mały ciągnie, chodzi "slalomem", zbiera wszystko co spotka na drodze i najczęściej usiłuje to zjeść... A kiedy ma już dość to kładzie się... gdziekolwiek. I żadna siła nie jest w stanie go ruszyć... Bieganie też nam nie wychodzi... Kiedy tylko ja zaczynam biec Kajcioch automatycznie łapie mnie za nogawki, gryzie, warczy i szczeka... Ludzie patrzą na niego ze strachem w oczach... hehe... A to tylko mały Jack Russel Terrier majacy zledwie siedem miesięcy... Rodzice proponują kolczatkę, ale ja nie jestem zadowolona z tego pomysłu... Może i przestałby ciągnąć, ale nie chce sprawiać mu bólu... Co sądzicie o kantarku? A może macie jeszcze jakieś inne pomysły żeby spacery stały sie przyjemnością, a nie udręką???
Kolejny problem to agresja podczas zabawy... Jestem jedyną osobą, którą Kajcioch gryzie... Ciągle mam poranione ręce, bo ząbki ma strasznie ostre... Próbowałam prośbą, groźbą... Przestwałam się z nim bawić, zamykałam samego na chwilkę w pokoju... No, ale za każdym razem kończy się tak samo...
Poświęcam mu coraz mniej czasu. Mam wyrzuty sumienia... Zrobiliśmy już i tak wiele postepów... Mały przestał siusiać w domu, wie co wolno mu ruszyć, a czego nie... Nauczył się, że w łóżku śpimy my, a on ma swój koszyk... Coraz cześciej zostaje sam i nie szkodzi... Ale do "psa idealnego" jeszcze wiele mu brak. Wiem, że dużo jest w tym mojej winy... Dlatego właśnie to piszę... I obiecuję poprawę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Krecik
PieskiŚwiat
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:03, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Mały ciągnie, chodzi "slalomem" |
Naucz jej nie ciagnac, polecam metode na "drzewo". Czyli pies zaczyna ciagnac- ty stajesz w miejscu i nawet nie drgniesz, jak smycz sie obluzuje idziecie dalej
Cytat: | A kiedy ma już dość to kładzie się... gdziekolwiek. I żadna siła nie jest w stanie go ruszyć... |
Jest poprostu zmeczony Pozwol mu polezec chwilke, najlepiej jakbys miala przy sobie wode. A jak polozy sie w "miejscu niedozwolonym" to smaczek w reke, machasz mu przed nosem i pojdzie
Cytat: | Bieganie też nam nie wychodzi... Kiedy tylko ja zaczynam biec Kajcioch automatycznie łapie mnie za nogawki, gryzie, warczy i szczeka... |
Maly chce sie bawic, przeciez to jeszcze szczeniak Podsun mu pod pysk cos fajniejszego niz nogawka (np. ulubiona zabawka)
Cytat: | Kolejny problem to agresja podczas zabawy... Jestem jedyną osobą, którą Kajcioch gryzie... Ciągle mam poranione ręce, bo ząbki ma strasznie ostre... Próbowałam prośbą, groźbą... Przestwałam się z nim bawić, zamykałam samego na chwilkę w pokoju... No, ale za każdym razem kończy się tak samo... |
Jak mocno gryzie to koniec zabawy i idziesz zdala od niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mg
PieskiŚwiat
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 21:55, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Pozwolisz Kreciku, że wtrącę swoje trzy grosze?
Skopiuję mojego posta z innego tematu, bo "drzewko" - chociaż często skuteczne -na jedne psy działa, a na inne ( bardzo żywiołowe albo mające właściciela głęboko w nosie) - niekoniecznie.
Dlatego warto spróbować i drzewka i mieć w rezerwie coś innego, gdyby nie zadziałało.
".... pies nauczył się, że żeby gdzieś dojść należy ciągnąć na smyczy, wieszać się na niej i charczeć....Wystarczy, że kilka razy w trakcie nauki luźnej smyczy byliście niekonsekwentni i pies dostał SUPER NAGRODĘ- doszedł w upatrzone miejsce na napiętej smyczy. A skoro raz się udało, spróbował kolejny i ,kolejny - za którymś znowu się udało, hurrra!!!
Metoda "drzewka" czyli zatrzymywanie się i czekanie aż pies poluzuje smycz czasami działa, ale nie na wszystkie psy.
Są psy takie, które mają w nosie przewodnika i będą stały niemal w nieskończoność na napiętej maksymalnie smyczy, wgapiając się w dal, węsząc w trawie itp.
Metoda przyciągania - zależy, jak ją robisz, stara szkoła zaleca szarpnąć smyczą, nowa szkoła - nie szarpać, a jedynie delikatnie przyciągnąć psa, ważne, żeby robić to w linii jego grzbietu i kiedy tylko smycz będzie luźna, gwałtownie ją z luzować.
Ale najważniejsze jest to, żeby pies WIEDZIAŁ, o co chodzi człowiekowi. Kiedy napina smycz mówisz "NIE" albo "EEE", przyciągasz - luzujesz, kiedy pies spojrzy na Ciebie, mówisz "dobrze" i idziecie na luźnej smyczy.
Bardzo przydatna jest częsta zmiana kierunku i tempa spaceru, żeby pies był zaskakiwany - on chce pociągnąć do przodu - mówisz NIE, przyciągasz-luzujesz, "Dobrze, chodź" i idziecie w drugą stronę.
Upatrzył sobie coś z boku - zmieniasz kierunek i idziesz w drugi bok.
Zawsze jednak powiedz psu, co ma zrobić, kiedy zmieniasz kierunek "chodź" albo "równaj" albo co sobie wymyślisz.
Trzeba nauczyć się obserwować psa i wiedzieć, kiedy zaczyna kombinować i może napiąć smycz - wtedy sygnał neutralny - macie jakiś? cmoknięcie, imię psa itp? spojrzy na Ciebie , chwalisz, idziecie, próbuje napiąć smycz NIE , albo sam odpuści albo przyciągasz-luzujesz, chwalisz.
To proste jak budowa cepa, tylko NIGDY pies nie może nigdzie dojść na napiętej smyczy.
I filmiki, jak to zrobić.
Pierwszy to psiaki ze schroniska, nigdy wcześniej niczego nie uczone, luźna smycz około 8 minuty:
[link widoczny dla zalogowanych]
Tu filmik drugi - zmiana rytuału:
[link widoczny dla zalogowanych]
I lekcja 4- o sygnale neutralnym i chodzeniu przy nodze:
[link widoczny dla zalogowanych] "
No, a teraz dalsze trzy grosze w temacie jednego wielkiego problemu z JRT.
Bella , czy masz zrobione ze swoim psiakiem skupianie na przewodniku w każdych warunkach?
Czy mały zna komendę "nie rusz" albo jakąś inną na niezżeranie świństw z ziemi i niepodejmowanie pokarmu?
Cytat: | Kolejny problem to agresja podczas zabawy... Jestem jedyną osobą, którą Kajcioch gryzie... Ciągle mam poranione ręce, bo ząbki ma strasznie ostre... Próbowałam prośbą, groźbą... Przestwałam się z nim bawić, zamykałam samego na chwilkę w pokoju... No, ale za każdym razem kończy się tak samo... |
To nie agresja - psy tak się bawią, a Twój nie został nauczony, że Ty nie jesteś zabawką, ani nie nauczyliście go tzw. miękkiego pyska.
Opisz proszę JAK wyglądają Wasze zabawy - w co się bawisz z psem?
Co robisz, kiedy zaczyna Cię gryźć?
Masz 16 lat, prawda? - moim zdaniem, skoro Ty sobie nie radzisz, tu akurat powinni zareagować Twoi rodzice, dając psu wyraźny sygnał " nie, tak się nie robi". On jest jeszcze bardzo młody, jednak to już nie mały szczeniak i czas nauczyć go CO mu wolno, a czego absolutnie NIE.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|