|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CANIS MAJOR
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Myszków i okolice albo na lewo od Oriona
|
Wysłany: Czw 19:59, 09 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
No i nie trzeba, jest tysiąc sposobów by osiągnąć ten sam cel. Tak jak w przysłowiu "wszystkie drogi prowadzą do Rzymu". Można wybrać drogę prostą, wygodną, najkrótszą, lub błądzić dniami po manowcach w poszukiwaniu kierunku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ojeja
PieskiŚwiat
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:16, 09 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
CANIS MAJOR napisał: | No i nie trzeba, jest tysiąc sposobów by osiągnąć ten sam cel. Tak jak w przysłowiu "wszystkie drogi prowadzą do Rzymu". Można wybrać drogę prostą, wygodną, najkrótszą, lub błądzić dniami po manowcach w poszukiwaniu kierunku... | a ty lubisz takie wygodne, proste, krótkie drogi. Nie patrzysz na psa tylko na siebie. Nie myślisz czy psu jest dobrze, wygodnie. Ważne żeby tobie było. Mam znajomych którzy mieli on-ka. Pies był w/g nich agresywny. Mąż prowadzał psa na oe bo tak mu było wygodnie, bo fajnie było razić psa prądem, kiedy próbował podejść do innego psa, czy odejśc od niego, bo ciągnął trochę na smyczy. Rajcowało go że pies chodzi jak zegarek przy minimalnym, a własciwie żadnym wysiłku. Ona bardzo chętnie z psem pracowała, ale do tego żeby psa czegoś nauczyć/oduczyć potrzeba dwojga. A ponieważ jemu się nie chciało (przecież miał oe którą fajnie się używało, więc po co się męczyć) i nie mogli się dogadać pies wylądował u rodziny na wsi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CANIS MAJOR
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Myszków i okolice albo na lewo od Oriona
|
Wysłany: Czw 22:15, 09 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Czas, czas, to jedyne czego mamy zawsze za mało. W tym czasie gdy TY uczysz "ręcznie" jednego psa, ktoś kto korzysta z techniki, nauczy tych psów kilkanaście, z tym samym skutkiem, tych samych sztuczek, itp. A zaoszczędzony czas można przeznaczyć na inne przyjemności z psem. My nie jesteśmy wieczni, by "guzdrać" się z psem, a pies ma czasu jeszcze mniej, aby być kochanym...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ojeja
PieskiŚwiat
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:33, 09 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
a różnica jest taka, że pies uczony przeze mnie "ręcznie", robi/wykonuje coś chętnie i z radością, a uczony przez ciebie "techniką", robi coś tylko dlatego, że jeśli nie zrobi/wykona to poczuje ból. A na jakiej podstawie twierdzisz, że "ręcznie" uczy się tylko jednego psa ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CANIS MAJOR
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Myszków i okolice albo na lewo od Oriona
|
Wysłany: Pią 20:20, 10 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
A uczyłaś kiedyś psa "techniką", że jesteś tego taka pewna?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Russ
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2005
Posty: 3756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ulkowy k. Gdańska/Pruszcza Gd.
|
Wysłany: Sob 21:54, 11 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
CANIS MAJOR napisał: | My nie jesteśmy wieczni, by "guzdrać" się z psem, a pies ma czasu jeszcze mniej, aby być kochanym... |
Pozwolę sobie wtrącić się do tej dyskusji. Zszokowało mnie Twoje stwierdzenie. Pies nie jest rzeczą, to już dawno zostało obalone. Co rozumiesz przez "guzdranie"? "Guzdrać" sie można z remontem, przeprowadzką... Mhm... Ale z psem? Pomińmy to. Pies, z którym człowiek się "guzdra" (wg Twojego stwierdzenia) czuje się kochanym. Tego jestem akurat pewna. Bo taki człowiek poświęca swój cenny czas właśnie temu psu. Uczy go nowych rzeczy, przystosowuje do życia w ludzkim stadzie. Sprowadzanie posiadania psa do stosowania rozwiązań technicznych mija się wg mnie z celem. Po co pies? Lepiej kupić sobie robota. Można go zaprogramować według własnych potrzeb nie krzywdząc żywego stworzenia.
I nie mówię o zapaleńcach. Każdy przeciętny człowiek, który ma potrzebę posiadania psa, może osiągnąć z nim wiele bez użycia przemocy. Tak. Przemocy. Stosowanie "techniki" jest dla mnie przemocą. Może spróbujmy nauczyć jakiegoś człowieka (ktoś jest chętny?) wykonywać takie wsady jak Michael Jordan? Przy użyciu np. obroży elektrycznej? Albo chociaż nauczmy go pływać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CANIS MAJOR
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Myszków i okolice albo na lewo od Oriona
|
Wysłany: Sob 22:47, 11 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Chyba wszyscy wiedzą, co oznaczają przecinki, dla tych nieprzytomnych może pomóc zamiana słowa "guzdrać" na określenie /dreptać w miejscu/
Mnie wydaje się, że takie kilku miesięczne uczenie psa jakiegoś zadania jest dla niego męczące, by nie powiedzieć, że to jakaś forma znęcania się nad zwierzęciem, bo ono najcześciej nie rozumie tych waszych "technik" nauki. I tylko jakiejś wrodzonej inteligencji zawdzięcza to,że po czasie zrozumie o co wam chodzi, i wykonuje to zadanie. Jeśli wam sprawia takie męczenie psa przyjemność, to o czym tu dyskutować. To samo można uzyskac szybciej uruchamiając odruchy, które każdy pies doskonale zrozumie w mig, bo takie postępowanie jest w jego naturze.
Bo to odruchy kształtują rozwój psa, a nie technika jaką sie je wykonuje. I nikt nie może powiedzieć,że pies męczony dłużej jakimś zadaniem jest szczęsliwszy od tego który to zadanie wykona szybciej, bo to ten co wykona szybciej,będzie miał więcej czasu na szczęscie.
Do nauki każdego rodzaju zadań wykorzystuje się inne rodzaje tych nowoczesnych godżetów, a jest tego całkiem sporo. Nie zapoznanie się z tematem, z rodzajami dostępnego sprzętu, daje właśnie takie stereotypowe wypowiedzi jak powyżej. A ten sprzęt powstał nie po to by dręczyć zwierzęta, ale żeby im pomóc. A jak ktoś używa go niezgodnie z przeznaczeniem, to już nic nie pomoże... i powstają właśnie takie opinie. Najpierw trzeba coś wypróbowac w działaniu, poznać, aby się później wypowiadać logicznie.
Zapraszam do dalszej dyskusji po przygotowaniu się w temacie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ojeja
PieskiŚwiat
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:56, 11 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
CANIS MAJOR napisał: | A uczyłaś kiedyś psa "techniką", że jesteś tego taka pewna? |
wiesz, psami zajmuję się od bardzo dawna. Mogę powiedzieć że "przeszłam" przez wszystkie formy szkolenia. Począwszy od tradycyjnej do obecnej. Łączyłam nawet obie, i powiem ci że najlepsze wyniki osiągałam i osiągam poprzez pozytywne metody. Przy tradycyjnej, kiedy stosowałam wszystkie dostępne wówczas (kolczatki, łancuszki itp) i wchodzące na rynek "nowinki" psy uczyły się może szybciej, ale nie było w nich chęci ani zapału do pracy. Wykonywały ćwiczenia bo jeśli nie wykonały czegoś, lub zrobiły ale niedokładnie tak chciałam to było szarpanie, czy "kopanie" oe. Nie widziałam w nich żadnego entuzjazmu. Ot takie "maszynki zrobione "na szybko"". Dlatego zarzuciłam tego typu naukę i zaczęłam uczyć "ręcznie" (podoba mi się to stwierdzenie). Uczę poprzez zabawę, świetnie się dogaduję. Pies nie jest zestresowany, czy wystraszony. Jeśli się nie uda czegoś zrobić, pies nie jest "kopany" bo zrobił źle lub nie zrobił wogóle. Analizuję co poszło nie "w tym kierunku", cofnę się trochę i powtarzam jeszcze raz (biorę pod uwagę również samopoczucie psa, może miał zły dzień, źle się czuł). Nie ważne że poświęcam psu miesiąc, ważne że on czuje się komfortowo, że oboje mamy fajną zabawę. Liczy się dobry kontakt, to że pies mi ufa, liczy się jego radość, uśmiech (tak psy potarfią się fantastycznie usmiechać), nie cieszy mnie pies który wykonuje ćwiczenia, komendy jak musztrę. Taki pies jest nieszczęśliwy, nie widać w nim radości, ani chęci do pracy takiej "samej z siebie".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CANIS MAJOR
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Myszków i okolice albo na lewo od Oriona
|
Wysłany: Pon 22:09, 20 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Jako zabawę to pies może uznawać ćwiczenia które już zna i wie jak je wykonać, tym bardziej, że na koniec spodziewa się jakiejś nagrody. Nauka każdego następnego, nowego ćwiczenia, którego pies nie zna, zawsze wywoła stres u psa. U jednych większy, u bardziej odpornych mniejszy. Nie ma czegoś takiego jak "bez stresowe szkolenie psa" . Tzw " szkolenie pozytywne" można zastosować u psa jedynie do ćwiczeń, które wynikają z jego naturalnych zachowań, typu ,siad, , ,leżeć, , ,aport, itp. gdy wzmacnia się nagrodami te jego naturalne zachowania w chwili ich wykonania.
Tu zacytuję te zauważone przeze mnie objawy stresu u psów, szkolonych na tym forum przez użytkowników (podobno metodą pozytywną, klikerami itp.) i opisanych w tekście (cytaty z "pamięci" z pominieciem autorów, kto chce niech szuka)
"wrósł mi w ziemię", "zaparł się wszystkimi łapami", "zaczął się slinić", "zrobił się sztywny", " zaczął się trząść", " ziajał", "położył się i nie mogłam go ruszyć", " nie patrzył tam gdzie trzeba", "nie chciał otworzyć pyska", "skulił się" i wiele innych, na które nie zwróciłem uwagi. Również fotografie z galerii, z okazji szkoleń, przedstawiają psy w stanie raczej niezadowolonym...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lupus6
PieskiŚwiat
Dołączył: 18 Lut 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:15, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
CANIS MAJOR napisał: | Jako zabawę to pies może uznawać ćwiczenia które już zna i wie jak je wykonać, tym bardziej, że na koniec spodziewa się jakiejś nagrody. Nauka każdego następnego, nowego ćwiczenia, którego pies nie zna, zawsze wywoła stres u psa. U jednych większy, u bardziej odpornych mniejszy. Nie ma czegoś takiego jak "bez stresowe szkolenie psa" . Tzw " szkolenie pozytywne" można zastosować u psa jedynie do ćwiczeń, które wynikają z jego naturalnych zachowań, typu ,siad, , ,leżeć, , ,aport, itp. gdy wzmacnia się nagrodami te jego naturalne zachowania w chwili ich wykonania. |
Niestety tu się mylisz. Szkolenie pozytywne, opierające się na pozytywnym wzmacnianiu (nagradzaniu) pożądanych zachowań to jedna z podstaw psychologii uczenia się wszystkich zwierząt, w tym ludzi. Jest to najbardziej skuteczna i najszybsza droga do nauczenia psa tego, na czym nam zależy, gdyż komunikujemy się z nim według jasnych zasad, które on doskonale rozumie. I bynajmniej nie dotyczy to tylko utrwalania naturalnych zachowań, lecz umożliwia naukę wszystkiego tego, do czego pies fizycznie jest zdolny poprzez ukierunkowywanie na dane zachowanie. I już kompletnym absurdem jest stwierdzenie, ze nauka zachowań przy użyciu tej metody to dla psa stres. Jest to dla niego czysta radość, gdy może sam "wykombinować" o co nam chodzi, pies wyrywa sie do pracy gdy wie, ze może spodziewać się tylko pozytywów. Ale o tym można się przekonać tylko osobiście podczas pracy z psem. Owszem, są skrajne sytuacje w których konieczne jest wykorzystanie negatywnego wzmocnienia, czyli użycia negatywnego bodźca w momencie zachodzenia niechcianego zachowania tak, aby pies je zaniechał, ale to powinno byc stosowane w ostateczności a nie jako teoretycznie "łatwiejszy" zamiennik od innych technik. Nam też o wiele przyjemniej pracuje się gdy od czasu do czasu szef nas pochwali, a nie ze strachu, byle tylko od szefa nie "oberwać", prawda?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lupus6 dnia Wto 21:18, 18 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
CANIS MAJOR
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Myszków i okolice albo na lewo od Oriona
|
Wysłany: Wto 23:17, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Lupus6 napisał: | CANIS MAJOR napisał: | Jako zabawę to pies może uznawać ćwiczenia które już zna i wie jak je wykonać, tym bardziej, że na koniec spodziewa się jakiejś nagrody. Nauka każdego następnego, nowego ćwiczenia, którego pies nie zna, zawsze wywoła stres u psa. U jednych większy, u bardziej odpornych mniejszy. Nie ma czegoś takiego jak "bez stresowe szkolenie psa" . Tzw " szkolenie pozytywne" można zastosować u psa jedynie do ćwiczeń, które wynikają z jego naturalnych zachowań, typu ,siad, , ,leżeć, , ,aport, itp. gdy wzmacnia się nagrodami te jego naturalne zachowania w chwili ich wykonania. |
Niestety tu się mylisz. Szkolenie pozytywne, opierające się na pozytywnym wzmacnianiu (nagradzaniu) pożądanych zachowań to jedna z podstaw psychologii uczenia się wszystkich zwierząt, w tym ludzi. Jest to najbardziej skuteczna i najszybsza droga do nauczenia psa tego, na czym nam zależy, gdyż komunikujemy się z nim według jasnych zasad, które on doskonale rozumie. I bynajmniej nie dotyczy to tylko utrwalania naturalnych zachowań, lecz umożliwia naukę wszystkiego tego, do czego pies fizycznie jest zdolny poprzez ukierunkowywanie na dane zachowanie. I już kompletnym absurdem jest stwierdzenie, ze nauka zachowań przy użyciu tej metody to dla psa stres. Jest to dla niego czysta radość, gdy może sam "wykombinować" o co nam chodzi, pies wyrywa sie do pracy gdy wie, ze może spodziewać się tylko pozytywów. Ale o tym można się przekonać tylko osobiście podczas pracy z psem. Owszem, są skrajne sytuacje w których konieczne jest wykorzystanie negatywnego wzmocnienia, czyli użycia negatywnego bodźca w momencie zachodzenia niechcianego zachowania tak, aby pies je zaniechał, ale to powinno byc stosowane w ostateczności a nie jako teoretycznie "łatwiejszy" zamiennik od innych technik. Nam też o wiele przyjemniej pracuje się gdy od czasu do czasu szef nas pochwali, a nie ze strachu, byle tylko od szefa nie "oberwać", prawda? |
To najwidoczniej mi się trafiają same jakieś o(d)porne sztuki, albo inteligentne inaczej...takie, z którymi nikt nie może dać sobie rady, a ja jakoś to prostuję. I nawet sam nie wiem jak, ale jak spojrzę na takiego delikwenta moim "groźnym" spojrzeniem, to wymiękaja najtwardsze sztuki... .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dogger94
PieskiŚwiat
Dołączył: 19 Cze 2014
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:02, 21 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Sam piszesz, że rzekomo zauważasz jakie psy są niezadowolone podczas szkoleń (co dla mnie jest nonsensem, bo tak jak już tutaj ktoś napisał, jeżeli pies ma zajęcie i czas spędza z właścicielem - jest szczęśliwy) a przekonujesz do "groźnych" spojrzeń, OE itd.
Jakiś czas temu widziałam psa na łańcuszku półzaciskowym z pewnym mężczyzną. Powiem szczerze, było mi żal tego psa. Szedł jak na skazanie, był przerażony, skulony, bał się podnieść wzrok na właściciela, obawiał się, że zaraz dostanie korektę. Już wolę mieć psa, który sprawia odrobinę problemów lub wolniej dochodzimy do celu szkoląc się pozytywnie, ale mieć świadomość że pies jest szczęśliwy, że czuje się bezpiecznie przy swoim panu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wolin87
PieskiŚwiat
Dołączył: 18 Sie 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kaźmierz
|
Wysłany: Pon 10:47, 18 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
ja moim psom nigdy nie zakładałem kolczatki a dzięki mojej cierpliwości nauczyłem, żeby zawsze szły przy nodze. Można? Można:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Śro 0:31, 20 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Niby tak, ale są sytuacje, kiedy właściciel naprawde daje z siebie wszystko, a psa nie okiełzna Źle się dobierają, pan i pies, jeden spokojny, mało doświadczony, drugi charakterny i żywiołowy... Wtedy sukcesem jest, kiedy nauczy go po prostu nie ciągnąć i nie ma co się dziwić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dogger94
PieskiŚwiat
Dołączył: 19 Cze 2014
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:17, 20 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ale nie powinno się też tłumaczyć tego. Każdy pies jest wyjątkowy i mądry - tak powinniśmy zakładać, a nie że tak powiem - psa na straty, bo ciągnie. Skoro nauka nie idzie nam tak łatwo jakbyśmy chcieli to znaczy, że mamy wartościowego psa który nas wiele nauczy. Po co sięgać od razu po "najłatwiejsze" narzędzie jakim jest kolczatka, na pewno niehumanitarne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|