Spuszczony ze smyczy?

mart_a

spoko, brat będzie niedługo jechał do większego zoologicznego to mi kupi Smile

i raczej 15sto jak będzie. dzięki wielkie ^^

Beatrice · Wysłany: Wto 20:27, 02 Mar 2010 Temat postu:

ja mojego kundelka (był z niego straszny uciekinier, uciekał kiedy tylko miał sposobność, chociażby po to, żeby oznaczyć teren u sąsiadów) nauczyłam w ten sposób, że brałam go na treningówke o dł 10 m i na polu (najlepiej w zimie, kiedy jest śnieg i widać wszelkie rzeczy mogące odwrócić uwagę psa) chodziłam z nim, puszczałam na maxymalną długość smyczy i wołałam, a jak przyszedł, to dostawał coś pysznego. robiłam to na zmiennej długości i w końcu zaczął się trzymać bliżej mnie, bo wiedział, że może coś dostać. a straszny z niego łakomczuch Wink

ciężej to wyperswadować w lecie, bo pies woli popatrzeć sobie i pociągnąć niż dostać smakołyk. w każdym razie mój. a mój drugi pies, który strasznie się boi wszystkiego też sobie poradził z chodzeniem przy nodze, ale to dłuuga droga i sposoby nauczenia psa chodzenia jak należy jest często opisywana na różnych stronach Wink

powodzenia!