Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Suvi
Moderator
Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51° 46' N, 18° 57' E
|
Wysłany: Wto 18:11, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
No a możesz zaprosić jakiegoś znajomego z psem do ciebie? Będzie to dla niej małe rozproszenie, a jeśli w takim się nauczy to w innym raczej też
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cloe
Moderator
Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 1170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Prabut
|
Wysłany: Wto 18:39, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Hmm... Ze znajomych psow, to jest tylko suczka, z ktora sie nienawidza.. Chyba jest mlodszy od niej piesek, musialabym pogadac z wlascicielem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anime
PieskiŚwiat
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 13:16, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ja Dzikiego spuszczam, dla mnie spacer na którym pies jest na smyczy nie jest spacerem Od szczeniaka był na smyczy uczony i przeprowadzany przez domy sąsiadów a w lesie spuszczany. Uczony był że może hasac, ale nie daleko no i jak przychodził na zawołanie zawsze - smakołyk. Teraz biega sobie przy mnie, czasem troszke dalej ale jak zagwiżdże gwizdkiem zaraz się zjawia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cloe
Moderator
Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 1170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Prabut
|
Wysłany: Sob 13:29, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jak bylam w Irlandii Astra od malego na spacerach byla spuszczana ze smyczy i zawsze przychodzila do mnie, teraz jak juz wróciłam do Polski, Astra nie chce do mnie przychodzic i dla tego jej nie spuszczam ze smyczy, musze sprobowac gwizdek moze zadziala.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Epen
PieskiŚwiat
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 3267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 9:17, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ja Tobiego spuszczam ze smyczy ale tylko na jakiś polach czy lasach. Jak idziemy na taki zwykły spacer to musi być na smyczy bo za wiele psów się kręci w okolicy (rymujeeee xD)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Allamaris
PieskiŚwiat
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: P-śl
|
Wysłany: Nie 10:57, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cora spuszczam tylko z dala od ludzi np. w lesie. Na łąkach w pobliżu działek gdzie zwykle chodzimy spuszczam go tylko w kagańcu - czasem potrafi do kogoś podlecieć i szczekać, na szczęście już nauczył się komendy "wracaj", ale jednak ktoś może się przestraszyć, dlatego zakładam kaganiec. Do miasta chodzimy rzadko, bo i on się stresuje i mi ręka odpada od jego ciągnięcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Nie 13:46, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Mirę spusciłam gdzieś w pierwszym tygodniu, kiedy jeszcze bała się mnie zostawiać, żeby się nie zgubić. Grzecznie usiadła w jedynej w promieniu kilometra kałuży...
A tak to spuszczam ją na łakach, w lesie, gdzieś, gdzie nie ma ludzi i psów. Ludzi- bo niektórzy się czepiają albo po prostu boją, a psów, bo Mircia to ofiara losu i trzeba ją bronić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czekoladka
PieskiŚwiat
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 15:30, 22 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
nie wiem mojego psa ja nie spuszczam jest to foksterier który jak poczuje się wolny to odrazu ucieknie... Za to jej szczeniak kiedy nie ma w pobliżu psów nie ucieknie i będzie się słuchał lecz ja wypuszczam go tylko w obecności brata bo go się słucha jakby na przykład nie zauważyła psa to go się posłucha a mnie za bardzo nie ale i tak moje pieski są kochane...:***
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ana123
PieskiŚwiat
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Wężyska
|
Wysłany: Pon 21:10, 24 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
mój piesek Ciapuś boje sie go spuszczać ale jak raz była otwarta brama jak biegłam to on za mną nie zatrzymywał sie ale jak ja sie zatrzymałam to rozbiegałs ie w dtrony spróbuj tego to naprawde działa narzie jeszcze go ze smyczy nie spuszczam )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anusia
PieskiŚwiat
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 14:56, 25 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja Sabe teraz spuszczam ze smyczy- wcześniej jak chodziliśmy na długie spacery na łąki, to miałam ją na smyczy. Alle teraz jak idziemy to ładnie chodzi, nie oddala się zbytnio, a jak co to przychodzi jak ją zawołam
Nawet nie wiedziałam że smakołyki mogą tyle zdziałać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fretka
PieskiŚwiat
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wołomin/k Wa-wy
|
Wysłany: Wto 18:36, 25 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Pirata nie spuszczam, gdyż jest niestety zbyt niezależny. Natomiast Nero na każdym spacerku. Niestety jak widzę psa lub co gorsza kota na horyzoncie zawsze każe mu usiąść i go przytrzymuje, ponieważ mój urwis na widok psa może stracić głowę. Jednak jest w stanie zatrzymać się i zawrócić podczas biegu do jakiegoś psa, ale wolę nie ryzykować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anusia
PieskiŚwiat
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 19:46, 25 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Fretka napisał: | Niestety jak widzę psa lub co gorsza kota na horyzoncie zawsze każe mu usiąść i go przytrzymuje, ponieważ mój urwis na widok psa może stracić głowę. Jednak jest w stanie zatrzymać się i zawrócić podczas biegu do jakiegoś psa, ale wolę nie ryzykować. | Saba niestety też Pamiętam jak ostatnio już wracałyśmy w strone domu, sucz biegnie przedemną, i nagle widzi psa.... Tak się nakrzyczałam i w ogóle biegne ile sił, naszczęście nic takiego się niestało. Ale mogło to się inaczej zakończyć Dlatego nie lubie jak ludzie puszczają swoje psy, by biegały samopas po wsi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anusia dnia Wto 19:47, 25 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Russ
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2005
Posty: 3756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ulkowy k. Gdańska/Pruszcza Gd.
|
Wysłany: Wto 20:00, 25 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
A Twoja była na smyczy? Jeśli nie, to czy jest na tyle posłuszna, że wraca na KAŻDE zawołanie? Tu akurat trzeba myśleć także za innych ludzi. Niestety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anusia
PieskiŚwiat
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 20:55, 25 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Jak jesteśmy na spacerze to przychodzi na każde zawołanie (o ile właśnie nie będzie jakiegoś psa czy kota). Jedynie jak już wracamy to Saba czasami nie chce do mnie podejść. Ale na 'nasze' łąki nikt nie chodzi, jedynie w weekendy chodzą ludzie na spacer, ale wtedy Saba jest na smyczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:39, 27 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
pamietajmy o tym ze psy MUSZA biegac aby sie dobrze czuc i fizycznie i psychicznie. potrzebuja odrobine wolnosci. pies brudny i zziajany jest szczesliwy.
Brutus zostal spuszczony ze smyczy nastepnego dnia po przywiezieniu go do domu, mial 4 mce. wiem ze tylko jak dostanie te codzienna porcje wolnosci to bedzie przychodzil do mnie gdy go zawolam. dlatego pies ktory zostaje spuszczony dopiero po wielu tygodniach chodzenia na smyczy spuszczony wolno zawsze zachowa sie jak ... chart spuszczony ze smyczy i trudno go bedzie zlapac. i tak bedzie dlugo, zanim sie nauczy ze normalnoscia jest ze sie chodzi na smyczy ale zaraz bedzie mozna sobie pofolgowac. jeszcze gorzej gdy wlasciciel ma przyslowiowa dusze na ramieniu i probuje psa panicznie zlapac goniac za nim krzyczac z niemal histeria. one to wyczuwaja bezblednie, stoja wtedy i poatrza "co mi zrobisz jak mnie zlapiesz"
tu potrzeba cierpliwosci a wydajac komendy trzeba modulowac glos. komenda ma byc twarda, nie znoszaca sprzeciwu, polaczona zawsze z imieniem, a w reku nagroda. gdy pies poslucha glos ma byc miekki, przyjazny, nawet tkliwy.
troche to trwa ale przynosi efekty. pozwolmy im sie bawic , biegac, skakac i cieszyc sie zyciem. a nauke rozpoczynajmy od przywolywania na luznym spacerze wtedy gdy pies tylko sobie cos wacha lub spokojnie idzie , wtedy gdy mamy czas.
odwolanie go od innych kumpli lub w trakcie zabawy to juz wyzsza szkola
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|