Pies mi zwiewa

Maciek

Dzień dobry
proszę o rade
mam 1,5 rocznego wilczura, piekielnie bystry, piekielnie aktywny i ciekawski pies, ale generalnie dobrze ułożony i grzeczny, komend słucha sie za pierwszym razem, tylko że, jak latamy sobie czasem po lesie albo jakiś innych krzakach to czasami potrafi coś poczuć albo coś usłyszy i gna żeby to sprawdzić i nijak nie da się go wtedy przywalać, jak do tej pory raz zwiał na gigant to szukałem go 3h po ciemnym lesie, drugi raz wrócił w to samo miejsce po ok 5 min, za trzecim razem wrócił w to samo miejsce po 15 min, za czwartym razem znalazłem go po 1h godzinie latania po lesie. nie jest tak ze nie chce wrodzić, mam wrażenie ze próbuje, tylko ze wskakuje do jakiegoś bagna bo jak go znajduje zawsze jest cały mokry i brudny, to nie może podjąć tropu wiec biega zdezorientowany,
proszę macie jakiś pomysł jak go od uczyć takich gigantów?

mg

Pies zwykle wraca w to miejsce, z którego zwiał.

Opcji masz kilka:
- nie puszczać psa samopas w terenie, w którym wiesz, że coś go może podkusić do ucieczki, jeśli jak to nazywasz sobie "latacie po lesie" to możesz go mieć albo na smyczy ( jeśli z nim biegasz albo jeździsz na rowerze - są specjalne uprzęże i smycze do takich sportów),

- dać psu mądre zajęcie w czasie takiego latania po lesie, żeby głupoty mu nie były w głowie i mieć go cały czas pod kontrolą, przerywając natychmiast zachowania które mogą prowadzić do ucieczki i zajmując psa czymś fajnym,

- uwarunkować mu przywołanie awaryjne np. na gwizdek na takie okazje, ale na mur- beton,pawłowowsko i od podstaw,

- jest też możliwość, że pies ma silny instynkt łowiecki, a wtedy niewiele da się zrobić, chyba, że masz możliwość konsultacji z naprawdę dobrym szkoleniowcem.