|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
i was david bowman
PieskiŚwiat
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 14:21, 08 Kwi 2009 Temat postu: O tym, jak kuleczka zamienia się w kometę |
|
|
Słuchajcie. Biorąc do mieszkania w bloku znajdę, braliśmy pod uwagę to, iż może nie do końca będziemy sobie radzić z jego zachowaniami. (Kiedyś miałem Marchewę, suczkę ze schroniska i ona do końca życia nie oduczyła się "żebrać", choć nikt jej nie dokarmiał poza posiłkami.)
Korzystając z porad naszej pani weterynarz, własnych obserwacji i informacji w sieci, powoli uczymy go, że żebrać nie wolno (z efektem), że na spacer najpierw wychodzi pan i pani, dopiero potem pies, to samo z wchodzeniem do domu. Nasz Rojek też szybko nauczył się, że nie wolno brudzić w domu (pies ma pół roku i nie ma z kałużami oraz innymi niespodziankami problemu).
Pies dojrzewa. Przestaje już być słodkim maleństwem, nabiera już pewnych cech charakteru. Darzymy się takim fajnym uczuciem.
jest jednak kilka rzeczy, z którymi na razie sobie nie radzimy ja i moja Druga Połowa...
Rojek coraz częściej na spacerach zachowuje się jak dzikie zwierzę. Gna do przodu. Czasami nawet tak mocno, że smycz jest naprężona, on charczy, przednie łapy ma w górze i wygląda to tak, jakbyśmy go smyczą dusili... Na początku, kiedy ciągnął, delikatnie, ale silnie ciągnęliśmy go do siebie. Potem, korzystając z informacji między innymi z tego forum, zaczęliśmy przystawać, kiedy on gna. Stawał wtedy na tylnich łapach i charczał dalej. Na krótką metę pomagają moje komendy (moja Druga Połowa, z natury nie chce na Rojka krzyczeć (sic!)). Jest to dość kłopotliwe patrząc na zerkania sąsiadów, także właścicieli psów...
Druga rzecz, która pojawiła się niedawno to jego ujadanie, szczekanie i skomlenie, kiedy idziemy z nim na spacer i wpadamy przy okazji do sklepu. Uwiązujemy go przy takim słupku. Sklep jest bardzo duży i nawet jak jesteśmy w jego głębi, to i tak Rojka słychać w całym sklepie i... trochę nam głupio...
myślę, iż trudno będzie nam oduczyć go szczekania, czy tego ujadania, ale co zrobić z tym jego gnaniem. najgorzej jest wtedy, kiedy zobaczy innego psa...
myślę, że teraz będziemy mieli więcej możliwości "wybiegania" Rojka. jest piękna pogoda, niedaleko mamy las i czasu więcej na dłuższe spacery i na bezproblemowe spuszczenie go ze smyczy.
Wybaczcie ten tak długi post. Nie wiem też, czy umieszczam go w odpowiednim dziale. Ludzie czekają na odpowiedź, pies ma to chyba gdzieś...
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mg
PieskiŚwiat
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 16:10, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Rojek coraz częściej na spacerach zachowuje się jak dzikie zwierzę. Gna do przodu. Czasami nawet tak mocno, że smycz jest naprężona, on charczy, przednie łapy ma w górze i wygląda to tak, jakbyśmy go smyczą dusili... Na początku, kiedy ciągnął, delikatnie, ale silnie ciągnęliśmy go do siebie. Potem, korzystając z informacji między innymi z tego forum, zaczęliśmy przystawać, kiedy on gna. Stawał wtedy na tylnich łapach i charczał dalej. Na krótką metę pomagają moje komendy (moja Druga Połowa, z natury nie chce na Rojka krzyczeć (sic!)). Jest to dość kłopotliwe patrząc na zerkania sąsiadów, także właścicieli psów... |
No cóż, Rojek nauczył się, że żeby gdzieś dojść należy ciągnąć na smyczy, wieszać się na niej i charczeć....Wystarczy, że kilka razy w trakcie nauki luźnej smyczy byliście niekonsekwentni i pies dostał SUPER NAGRODĘ- doszedł w upatrzone miejsce na napiętej smyczy. A skoro raz się udało, spróbował kolejny i ,kolejny - za którymś znowu się udało, hurrra!!!
Metoda "drzewka" czyli zatrzymywanie się i czekanie aż pies poluzuje smycz czasami działa, ale nie na wszystkie psy.
Są psy takie, które mają w nosie przewodnika i będą stały niemal w nieskończoność na napiętej maksymalnie smyczy, wgapiając się w dal, węsząc w trawie itp.
Metoda przyciągania - zależy, jak ją robisz, stara szkoła zaleca szarpnąć smyczą, nowa szkoła - nie szarpać, a jedynie delikatnie przyciągnąć psa, ważne, żeby robić to w linii jego grzbietu i kiedy tylko smycz będzie luźna, gwałtownie ją z luzować.
Ale najważniejsze jest to, żeby pies wiedział, o co chodzi człowiekowi. Kiedy napina smycz mówisz "NIE" albo "EEE", przyciągasz - luzujesz, kiedy pies spojrzy na Ciebie, mówisz "dobrze" i idziecie na luźnej smyczy.
Bardzo przydatna jest częsta zmiana kierunku i tempa spaceru, żeby pies był zaskakiwany - on chce pociągnąć do przodu - mówisz NIE, przyciągasz-luzujesz, "Dobrze, chodź" i idziecie w drugą stronę.
Upatrzył sobie coś z boku - zmieniasz kierunek i idziesz w drugi bok.
Zawsze jednak powiedz psu, co ma zrobić, kiedy zmieniasz kierunek "chodź" albo "równaj" albo co sobie wymyślisz.
Trzeba nauczyć się obserwować psa i wiedzieć, kiedy zaczyna kombinować i może napiąć smycz - wtedy sygnał neutralny - macie jakiś? cmoknięcie, imię psa itp? spojrzy na Ciebie , chwalisz, idziecie, próbuje napiąć smycz NIE , albo sam odpuści albo przyciągasz-luzujesz, chwalisz.
To proste jak budowa cepa, tylko NIGDY pies nie może nigdzie dojść na napiętej smyczy.
I filmiki, jak to zrobić.
Pierwszy to psiaki ze schroniska, nigdy wcześniej niczego nie uczone, luźna smycz około 8 minuty:
[link widoczny dla zalogowanych]
Tu filmik drugi - zmiana rytuału:
[link widoczny dla zalogowanych]
I lekcja 4- o sygnale neutralnym i chodzeniu przy nodze:
[link widoczny dla zalogowanych]
[url]Druga rzecz, która pojawiła się niedawno to jego ujadanie, szczekanie i skomlenie, kiedy idziemy z nim na spacer i wpadamy przy okazji do sklepu. Uwiązujemy go przy takim słupku. Sklep jest bardzo duży i nawet jak jesteśmy w jego głębi, to i tak Rojka słychać w całym sklepie i... trochę nam głupio... [/url]
A co robicie w takiej sytuacji?
Czy pies był uczony zostawania przed sklepem krok po kroku czy od razu przywiązaliście go i poszliście na zakupy?
Wychodzie ze sklepu kiedy on wyje i co robicie, jak na to reagujecie?
Wszystkiego psa da się oduczyć, a właściwie - nauczyć, jak powinien się zachowywać zamiast tego, co robi teraz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
i was david bowman
PieskiŚwiat
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 17:22, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki za tak obszerną odpowiedź.
Faktycznie. Sposoby/linki, które zobaczyłem, wydają się skuteczne i nie wymagające jakichś wieków uczenia i zdobywania doświadczeń. Najbardziej zainteresowałem się tą "smyczą behawioralną".
Jeśli chodzi o pozostawianie go przy sklepie, to nie uczyliśmy go tego nigdy. Po prostu zostawialiśmy go uwiązanego z komendą "zostań" i był spokojny (na ile widzieliśmy i słyszeliśmy). To jego ujadanie pojawiło się niedawno. myślimy, ze nie tęskni za nami, ale skomli chcęc dostać się do innych psów (a jest u nas na osiedlu dużo burków i zawsze się jakiegoś spotka przy wejściu).
Fakt, który usłyszałem na jednym z tych filmików: "Kiedy pies wychodzi na spacer, to pan/pani już nie istnieje" - to mamy teraz na spacerach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mg
PieskiŚwiat
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 19:39, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Fakt, który usłyszałem na jednym z tych filmików: "Kiedy pies wychodzi na spacer, to pan/pani już nie istnieje" - to mamy teraz na spacerach. |
- ale skoro podobały Ci się metody, które zobaczyłeś - to do dzieła!
Znalazłam jeszcze jeden filmik o luźnej smyczy- tym razem numer 8:
[link widoczny dla zalogowanych]
Używamy klikera, ale wystarczy chwalić psa, kiedy coś robi dobrze.
Smycz behawioralna - nie próbuj tego sam, to powinien pokazać doświadczony szkoleniowiec, bo trzeba wiedzieć, w jaki sposób ją założyć i jak jej używać.
A co do psów, to tak się zastanawiam, bo piszesz:
Cytat: | To jego ujadanie pojawiło się niedawno. myślimy, ze nie tęskni za nami, ale skomli chcęc dostać się do innych psów (a jest u nas na osiedlu dużo burków i zawsze się jakiegoś spotka przy wejściu). (...)myślę, iż trudno będzie nam oduczyć go szczekania, czy tego ujadania, ale co zrobić z tym jego gnaniem. najgorzej jest wtedy, kiedy zobaczy innego psa..
(....)myślę, iż trudno będzie nam oduczyć go szczekania, czy tego ujadania, ale co zrobić z tym jego gnaniem. najgorzej jest wtedy, kiedy zobaczy innego psa... |
On ma 6 miesięcy.
Czy ma wystarczająco dużo fajnych kontaktów z innymi psami?
Jeżeli nie - być może to szczekanie jest objawem frustracji - to tak, jakby dziecko zamknąć w domu i kazać mu patrzeć przez okno, jak jego koledzy bawią się na podwórku...
Oczywiście tu też musisz pamiętać, że Ty decydujesz, do jakiego psa Rojek może podejść ( luźna smycz- na napiętej nie idziemy ). Zanim go puścisz do psa - niech się uspokoi, zrobi cokolwiek dla Ciebie, chociażby najprostsze SIAD - a kontakt z psem potraktuj jako świetną nagrodę.
Jeśli pozwolisz na powitanie kiedy Rojek ma napad szczekliwości i wije się na smyczy jak ryba - wzmocnisz to jego zachowanie, bo skoro zadziałało raz, drugi i dziesiąty - to warto dalej próbować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
i was david bowman
PieskiŚwiat
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 20:50, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jak już wspominałem, jest u mnie na osiedlu dużo psów. Większość z nich Roj poznał, kiedy był jeszcze malutki i w sumie większość z nich traktuje go bardzo dobrze. Jedne się bawią, inne okazują chłodną ciekawość, inne nie zwracają uwagi. Rzadko sie zdarza (chyba tylko ze dwa razy zdarzyło się), że jakiś pies nie życzył sobie kontaktu i warknął na Roja ostrzegawczo. Dość chętnie z innymi właścicielami psów dajemy taką mozliwość poznania się. Oczywiście nic na siłę i nie za blisko (dla mnie to na razie jeszcze ta smycz jest napięta, bo Roj jest za bardzo ufny i ja mam lekką obawę o jego skórę...). Myślę, że ma dobry kontakt z innymi "kolegami" czy "koleżankami", choć, jako jeszcze młodzieniec jest trochę aż za bardzo przyjacielski i chętny do zabawy.
Poza tym, nawet nasz stary osiedlowy kot Murzyn nie traktuje go chyba poważnie, czyli jako coś w rodzaju zagrożenia dla kociego rodu
Nie szczeka na psy. myślę, że ujada pod tym nieszczęsnym sklepem, bo jest po prostu przywiązany, kiedy inne burki chodzą z włąścicielami, a jego wąłściciele są w sklepie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 8:16, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
a powiedz jeszcze nam jak czesto pies ma sposobnosc byc na wolnosci tzn biegac sobie tu i tam (w granicach rozsadku oczywiscie) spuszczony ze smyczy, tak zeby kontrolowal gdzie jestes wzrokiem, zebys mogl swobodnie go zawolac do nogi dac smaczka i dalej moze sobie pobiegac i poweszyc?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
i was david bowman
PieskiŚwiat
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 9:00, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Tylko na ostatnim spacerze, około 22.00. Mój blok stoi przy samej ulicy i trochę się boję go spuszczać wcześniej, bo Roj nie zwraca uwagi na jadące samochody.
I zawsze jest tak, ze jak go spuszczam, to odbiega kilka metrów, potem nagle staje zdziwiony i moge zapomnieć o tym, ze Roj ma się załatwic. Wtedy to już tylko zabawa... Dopiero jak po jakimś czasie zawołam go, i wezmę za smycz, i przez chwilę go prowadzę, to "robi" swoje i wracamy. W domu z reguły kontynuuje zabawę.
Teraz, jak już pisałem, mamy więcej warunków na to, żeby wychodzić z nim na dłużej, do pobliskiego lasu, żeby spokojnie i normalnie mógł się wybiegać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mg
PieskiŚwiat
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 9:37, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Czyli podsumowując - swobodnych kontaktów z innymi psami, tak, żeby mógł z nimi pobiegać i się bawić, do tej pory miał niewiele?
Tylko na smyczy?
To o wiele za mało, dlatego tak bardzo ich pragnie, że z emocji się do nich wyrywa, szczeka na ich widok, żeby zwrócić na siebie ich uwagę.
Cytat: | Mój blok stoi przy samej ulicy i trochę się boję go spuszczać wcześniej, bo Roj nie zwraca uwagi na jadące samochody.
I zawsze jest tak, ze jak go spuszczam, to odbiega kilka metrów, potem nagle staje zdziwiony i moge zapomnieć o tym, ze Roj ma się załatwic. Wtedy to już tylko zabawa... Dopiero jak po jakimś czasie zawołam go, i wezmę za smycz, i przez chwilę go prowadzę, to "robi" swoje i wracamy. |
Zrób odwrotnie - najpierw spacer na smyczy, na załatwienie potrzeb, a potem go puść, żeby pobiegał.
Jeśli masz problem z przywołaniem - linka i nauka od podstaw, na jednym z linków, który Ci wcześniej wrzuciłam jest filmik "Draco-przywłanie" na którym jest pokazane jak to zrobić, żeby pies wracał, kiedy go o to poprosimy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:51, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
dokladnie tak jak napisalam mg, pies musi sie wyszalec. pod blokiem go nie puszczaj, bo rzeczywiscie ulica stanowi zbyt duze niebezpieczenstwo. staraj sie nawiazac kontakty z innymi wlascicielami psow, umawiajcie sie na konkretna pore chociaz raz dziennie, wtedy wszystkie psy ze stada pieknie sie ucza zycia wg swoich psich hierarchii, maja szanse sie wybiegac. ponadto jeden uczy sie od drugiego bo zawsze znajdzie sie taki co jest posluszny, no i pilnuja sie w stadzie bardzo dobrze. u mnie tak jest. ok 21.30 do parku przychodzi mnostwo ludzi, skupiamy sie razem zeby sobie pogadac glownie wymienic sie doswiadczeniami psimi, oraz tym co kto i gzie kupil fajnego, co odkryl itd. a najwazniejsze ze psy ktore w ten sposob sie wybawia codziennie ze swoimi kumplami, potem jakos malo interesuja sie obcymi psami bo wiedza ze zawsze o okreslonej porze spotkaja sie ze swoimi. taki system sie bardzo dobrze sprawdza i powoduje ze spacer staje sie przyjemnoscia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
i was david bowman
PieskiŚwiat
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 10:15, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki wielkie za rady. Dziś i wczoraj sukces (może dość połowiczny, ale sukces). Rojek już zaczyna częściej chodzić może nie przy nodze, ale i czasami przestaje napinać smycz i gnać.
I faktycznie. Do tej pory za mało dawaliśmy mu swobody, ale, jak napisałem, teraz to się zmieni.
Tak to jest, że sami się uczymy wychowywać psa razem z moją Drugą Połową (czasami mająć inne podejście do słowa "wychowanie"). Pomimo tego, że oboje mieliśmy wcześniej mnóstwo psów i też się nimi zajmowaliśmy, to jednak dla mnie Rojek to nowość. Pierwszy w życiu mój pies, który jest wychowywany ze smyczą (pochodzę z dość głębokiej wsi), pierwszy pies, o którego charakterze chcę dowiedzieć się więcej (internet), pierwszy mój pies, z którym regularnie odwiedzamy weterynarza. Dla mnie to nowość
Nie chciałbym jednak skupiać na Rojku całego swojego wolnego czasu i wciąż zastanawiać się, czy czegoś jeszcze nie zrobiłem, żeby pies był szczęśliwy z nami. Sprawia wrażenie, że jest. Za nas mogę powiedzieć z pewnością, że my z Rojem jesteśmy bardzo szczęsliwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:21, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
spoko, z czasem zauwazysz ze frajda jest spedzac czas wolny z psem u boku niezaleznie od tego co robisz....no moze poza jednym, ale to juz nie do opisu dla mlodocianych, hihi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cloe
Moderator
Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 1170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Prabut
|
Wysłany: Czw 20:39, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
mg napisał: | Czyli podsumowując - swobodnych kontaktów z innymi psami, tak, żeby mógł z nimi pobiegać i się bawić, do tej pory miał niewiele?
Tylko na smyczy?
To o wiele za mało, dlatego tak bardzo ich pragnie, że z emocji się do nich wyrywa, szczeka na ich widok, żeby zwrócić na siebie ich uwagę.
|
Ja właśnie z tym mam problem. Astra nigdy nie miała dużo kontaktów z psami, jak była młodsza inne psy "rzucały się z zębami" na nią, a teraz jest odwrotnie. Gdy widzi inne psy, na smyczy, czy luzem biegające, skacze wyrywa się, szczeka, jest niemożliwa. Ostatnio chwilkę bawiła się z młodszym labianem i później warczała na niego. Jest to uciążliwe na spacerach, teraz planuję spotkanie z Goldenką, która szybko podporządkowuje się innym psom, może coś da. Ogólnie, to nie wiem co mam z nią robić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 7:23, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
na spacerach wieczornych kiedy spotyka sie czasem nawet kilkanascie psow zauwazylam jedno. psy ustalaja miedzy soba wszystko bez zaangazowania w to ludzi. nawet jak sie ktores ze soba szarpna to tylko stoimy i obserwujemy, poki widac ze nie szarpia sobie skory, nikt sie nie odzywa. caly czas sa proby dominacji. sa tam labki, goldeny, jest malamut, wilczak, samojed, seter, male terierki, dog niemiecki, pare mieszancow i czasem kilka dodatkowych. bardzo pieknie widac jak te psy sie socjalizuja. zreszta pozniej w ciagu dnia rowniez to widac. Brutus wrecz olewa psy ktore zachowuja sie "dziwnie"
i powiem jeszcze jedno. wszyscy mieszkamy wokol parku, spoykamy sie codzien lub niemal codzien, nasze psy nas wszystkich znaja, wszyscy czujemy sie bezpieczniejsi, bo w przypadku nawiania jakiegos psa, jest gdzies widziany, rozpoznany i na smyczy doprowadzony we wlasciwe miejsce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Loża Szyderców
Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 2145
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 13:14, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cloe napisał: |
Ja właśnie z tym mam problem. Astra nigdy nie miała dużo kontaktów z psami, jak była młodsza inne psy "rzucały się z zębami" na nią, a teraz jest odwrotnie. Gdy widzi inne psy, na smyczy, czy luzem biegające, skacze wyrywa się, szczeka, jest niemożliwa. Ostatnio chwilkę bawiła się z młodszym labianem i później warczała na niego. Jest to uciążliwe na spacerach, teraz planuję spotkanie z Goldenką, która szybko podporządkowuje się innym psom, może coś da. Ogólnie, to nie wiem co mam z nią robić. |
A kiedy Astra się wyrywa? Na smyczy czy bez również jest agresywna?
Twoje zachowanie najprawdopodobniej potęguje te zachowania u Astry. Widząc innego psa od razu się spinasz, denerwujesz, podciągniesz smycz, zmienia się Twój głos i zapach. Ona to z miejsca wyczuwa, odbiera jako sygnał zagrożenia czy alarmu. Najgorsze są sytuacje na smyczy. Nawet lekkie napięcie smyczy zmienia ustawienie psa, uniemożliwiając psu swobodną komunikację.
Astra ma już to utrwalone, więc praca nad wyplenieniem tego będzie długa i żmudna. Ogólnie sprowadza się do ćwiczeń posłuszeństwa z psem i odwołania (najlepiej sygnału neutralnego), uświadomienia mu, że z psami można się normalnie pobawić (w tym celu spotykajcie się z psami bardzo spokojnymi, CSującymi. Nie wiem, czy spotkanie z bardzo uległą goldenką jest dobrym pomysłem...) i nauką luźnej smyczy. Najlepiej skończ z jakimikolwiek kontaktami z innymi psami na smyczy. Odprowadź ją w bok, każ usiąść, spojrzeć na ciebie, pochwal- wszystko na luźnej smyczy. A jeśli już do takiego spotkana dojdzie, to koniecznie wyluzuj smycz, daj się powąchać, rozluźnij ręce i odwołaj od obcego psa, NIGDY nie odciągaj smyczą.
Uf
Isabelle, masz rację. Im mniej się wtrąca w to, co psy robią między sobą, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że poleje się krew lub dojdzie do prawdziwej awantury. Najgorsi są właściciele, którzy w obronie swojego Reksia przepędzają inne psy, które odważą się szczeknąć.
Strasznie Ci zazdroszczę takiej lokalnej psiej społeczności. Ja mieszkam w gruncie rzeczy już na wsi. Połowa psów włóczy się samopas, druga połowa jest obsesyjnie izolowana od innych psów przez właścicieli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cloe
Moderator
Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 1170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Prabut
|
Wysłany: Pią 18:11, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Lily napisał: |
A kiedy Astra się wyrywa? Na smyczy czy bez również jest agresywna?
|
Na smyczy. Teraz już wiem, jakie błędy popełniam... Koleżanka zaproponowała mi, żeby Astra spotkała się z jej suczką, żeby ta zaś dała Astrze "po nosie" Czyli, że ma ją do porządku sprowadzić.
Cytat: | Odprowadź ją w bok, każ usiąść, spojrzeć na ciebie, pochwal- wszystko na luźnej smyczy. A jeśli już do takiego spotkana dojdzie, to koniecznie wyluzuj smycz, daj się powąchać, rozluźnij ręce i odwołaj od obcego psa, NIGDY nie odciągaj smyczą. |
A co zrobić, jeżeli podbiegnie bezpański psiak, lub taki, który biega samopas?
Często jest tak, że pozwalam Astrze na to, by powąchała innego psiaka, bez ciągnięcia smyczy itd. to inny właściciel odciąga swojego psiaka, bo się Astry boją.
Isabelle, chciałabym dla Astry takie "towarzystwo" do pobiegania Ja mieszkam w bardzo małym mieście, ale jeśli chodzi o psy, to jest tak jak na wsi... A nie wspomnę o tym ile psów jest na łańcuchu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|