|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olusia
PieskiŚwiat
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1611
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radom
|
Wysłany: Pon 16:51, 29 Wrz 2008 Temat postu: Kilka problemów- agresja? zazdrość? strach? |
|
|
Nawet nie myślałam, że kiedyś stworzę taki temat. Otóż mam problem z Dianą. Pracuje ze mną chętnie, czasami ma chwile zawahania, ale zawsze się stara, ale nie o to chodzi. Gdy na spacerze przejdzie koło nas ktoś nieznajomy, podejrzany, Diana, nie wiem, chyba ze strachu ma ochotę tej osobie coś zrobić, zaatakować, itd. Może to ze strachu przed nową osobą, czasem nawet psem? Może ma to również związek z tym, że kiedy jest u dziadków na wsi, kiedy jesteśmy na wczasach, ma tam za dużą swobodę, praktycznie może tam robić co chce, obszczekiwać, ganiać psy dziadków, biegać bez opanowania, itd?
Od jakiegoś czasu zakładam jej kaganiec kiedy idziemy na spacer, zdejmuję jej kiedy ją spuszczam. Ale ja nie chcę, żeby każdy spacer tak wyglądał. chciałabym być spokojna o to, że nikogo nie zaatakuje czy nie zrobi jakiej innej krzywdy.
Co mam zrobić, żeby ją tego oduczyć i żeby dało się uniknąć tak nieprzyjemnych sytuacji? Ma ktoś jakiś pomysł na to? Byłabym bardzo wdzięczna za pomoc, to dla mnie ważne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Olusia dnia Pon 16:52, 29 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Pon 17:04, 29 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Hmm, a jesteś pewna, że to sygnał do ataku, a nie zaczepne poszczekiwanie? I jak wtedy reagujesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olusia
PieskiŚwiat
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1611
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radom
|
Wysłany: Pon 17:07, 29 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że tak. Jest wtedy bardzo nerwowa i ciągnie strasznie do tej osoby/psa. Co robię? Staram się z nią iść w przeciwnym kierunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suvi
Moderator
Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51° 46' N, 18° 57' E
|
Wysłany: Pon 17:52, 29 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Tylko nie ciągnij jej, bo to wzbudza agrasję. No i może spróbuj starego sposobu z odciąganiem uwagi? Może to zadziała?
No i swoją drogą, to mam pewien problem z Charlim (podobny, tylko w nieco innej sytuacji, ale do tematu pasuje jak ulał). Tak więc zacząć mogę cytując słowa Olusi:
Cytat: | Nawet nie myślałam, że kiedyś stworzę taki temat. Otóż mam problem z Charlim. Pracuje ze mną chętnie, czasami ma chwile zawahania, ale zawsze się stara, ale nie o to chodzi. |
Gdy dostanie smaczka wszystko jest OK i mogę go normalnie tarmosić. jednak jak dostanie ode mnie kość mineralną czy coś co wymaga dłuższego jedzenia, to staje się agresywny. próbuje mnie gryźć, warczy, szczeży zęby. No i czasami atakuje, kiedy podejdę bardzo blisko i chcę go jakoś uspokoić- co robić? Tak dalej być nie może, to wiem na pewno. Ale co dalej...? Czy wprowadzenie stałej pory karmienia i zabieranie miski po pewnym czasie przyniesie jakiś rezultat? Czy dalsze szlifowanie komendy "zostaw" coś załatwi? Pomóżcie, to dzieje się naprawdę często...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olusia
PieskiŚwiat
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1611
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radom
|
Wysłany: Pon 20:35, 29 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nie, nie będę ciągnąć
A widzisz- moja jest w domu oazą spokoju i nigdy (nawet przy kości) nie zdarzyło jej się warknąć. Za to czasem w budzie, daje znać, że nie jest się tam mile widzianym. To rozumiem.
Myślę, że w Waszym wypadku szlifowanie komendy "zostaw" dałoby jakieś pozytywne rezultaty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Masakra
PieskiŚwiat
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:44, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Gdy dostanie smaczka wszystko jest OK i mogę go normalnie tarmosić. jednak jak dostanie ode mnie kość mineralną czy coś co wymaga dłuższego jedzenia, to staje się agresywny. próbuje mnie gryźć, warczy, szczeży zęby. No i czasami atakuje, kiedy podejdę bardzo blisko i chcę go jakoś uspokoić- co robić? Tak dalej być nie może, to wiem na pewno. Ale co dalej...? Czy wprowadzenie stałej pory karmienia i zabieranie miski po pewnym czasie przyniesie jakiś rezultat? Czy dalsze szlifowanie komendy "zostaw" coś załatwi? Pomóżcie, to dzieje się naprawdę często... |
Opisałaś sytuacje dokładnie taką, jaka jest u mojej koleżanki. Kiedy pies dostaje smaczek, wszystko jest OK, ale jeżeli dostaje coś, co wymaga dluzszego "rozparcelowywania" wtedy zaczyna sie bajka. Pies atakuje, warczy i nie mozna do niego podejsc.
Wydaje mi się, że to jest właśnie taka sama, albo podobna sytuacja.
Ile piesek ma lat ? Może kiedyś w przeszlosci jak był młodszy, to ktoś mu zabrał kosc i nie oddał i piesek to do dzisiaj pamięta. A teraz broni swojej zdobyczy - tak jak wilki, one przecież też bronią jedzenia, tak samo psy bronią. Aczkolwiek tak nie powinno sie dziac, pies nie powinien atakowac właściciela. Komenda "zostań" wymaga długiego szlifowania, by naprawdę przyniosła efekty. Czy jeżeli podchodzisz do psiaka kiedy je z miski, to tez warczy, bądź próbuje atakowac ?
Jeżeli nawet wyszlifujecie tą komende, to nie zabieraj odrazu kosci, rób to powoli, niech psiak sie oswoi i zaufa Tobie, że ta kosc mu oddasz.
Wprowadzenie stałej pory karmienia raczej nic nie da, ale nie jestem pewna. Można spróbowac.
Olu, może psiak poprostu się tego intruza boi ? Na posejsi się nie boi, ponieważ jesteście wy. Moze powinniscie zaczerpnąc porady behawiorysty ? Każdy przypadek jest indywidualny, każdy problem trzeba rozwiązywac inaczej.
Pozdrawiam, Justyna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Masakra dnia Wto 14:45, 30 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suvi
Moderator
Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51° 46' N, 18° 57' E
|
Wysłany: Wto 14:58, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
A Charlie natomiast na spacerze to prawie anioł (prawie, bo zawsze sczeka na takiego jednego psa)
Tak więc chyba będziemy musieli poćwiczyć jeszcze zostawianie czegoś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olusia
PieskiŚwiat
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1611
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radom
|
Wysłany: Wto 15:29, 07 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
U nas jeśli chodzi o psie sprawy to w Radomiu naprawdę nie jest za ciekawie. Ani agility, ani behawiorysty itd.
Odkąd napisałam tu o naszym problemie to ani razu nie zachowała się agresywnie w stosunku do kogoś. Chwalę ją za pożądane zachowanie, czyli ignorowanie przechodniów, tak zwanych intruzów i jest dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suvi
Moderator
Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51° 46' N, 18° 57' E
|
Wysłany: Wto 16:00, 07 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Masakra, czasami przy jedzeniu z miski tez warczy, ale zazwyczaj nie. No i już zauważyłam, że robi postępy, bo jak je kość to mogę go lekko pogłaskać po plecach (jak ręką powędruje w stronę pyska to zaczyna warczeć). Oczywiście chwalę go za odpowiednie zachowanie. Ma 3 lata, więc jest jeszcze młody. Ale nie przypominam sobie żeby kiedyś ktoś mu zabrał koś, bo już od dawna się tak zachowuje... No i zauwazyłam też, że ta agresja nie dotyczy mamy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kida
PieskiŚwiat
Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Radomia
|
Wysłany: Czw 20:10, 09 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
suvi napisał: | Masakra, czasami przy jedzeniu z miski tez warczy, ale zazwyczaj nie. No i już zauważyłam, że robi postępy, bo jak je kość to mogę go lekko pogłaskać po plecach (jak ręką powędruje w stronę pyska to zaczyna warczeć). Oczywiście chwalę go za odpowiednie zachowanie. Ma 3 lata, więc jest jeszcze młody. Ale nie przypominam sobie żeby kiedyś ktoś mu zabrał koś, bo już od dawna się tak zachowuje... No i zauwazyłam też, że ta agresja nie dotyczy mamy. |
Hm, ale po co głaskać psa jedzącego kość? Głaskanie ma się kojarzyć z czymś przyjemnym, a nie z odczuwaniem dyskomfortu, bo Ty próbujesz sobie coś spokojnie zjeść, a ktoś Cię na siłę tarmosi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suvi
Moderator
Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51° 46' N, 18° 57' E
|
Wysłany: Pią 12:18, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, ale ja chcę zobaczyć, na ile mogę sobie pozwolić, bo jeśli kiedyś trzeba będzie np. psy zabrać coś do jedzenia (nie wiem, ze stołu spadnie kość kurczaka, czy coś w ten deseń). No i to nie ma raczej charakteru głaskania, tylko dotykania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Loża Szyderców
Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 2145
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 16:23, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Suvi, to jest klasyka kontroli zasobów (czyli innymi słowy, Charlie owinął sobie Ciebie wokół pazura w tej kwesti)... Dowodzi tylko tego, że Charlie Ci nie do końca ufa. jestem na 100% pewna, że zanim pokaże zęby wysyła masę CSów. Nie wiem czy 'zostaw' coś pomoże, wg. mnie może tylko wzbudzic w nim niechęc, nawet jeśli będzie posłuszny komendzie. Na Twoim miejscu pracowałabym nad zaufaniem. Podchodź co Charliego gdy je coś dobrego, daj mu drugi smaczny kąsek i idź sobie. Podchodź do miski, dorzucaj chrupek i już Cię nie ma.
A poza tym, jak jak mówi Kida, uważam, że gdy pies je, należy go zostawić w spokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suvi
Moderator
Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51° 46' N, 18° 57' E
|
Wysłany: Pią 17:51, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Oj tak, to to ja już dawno wiedziałam. I bardzo dziękuję za sposoby "wzmocnienia" zaufania u Charliego ;* Mam nadzieję, że coś zdziałają...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Psifan
PieskiŚwiat
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 10:48, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ja wczoraj miałem z pieskami taką sytuację :
Przyszły jak zwykle przed wieczorem do mnie na smyranie i mizianie bo już są przyzwyczajone do zabawy o stałej porze. Po chwili głaskania (staram się obdzielać ich pieszczotami po równo i sprawiedliwie) Nero zaczął cicho warczeć na Bobiego. Jak zobaczyłem, że sytuacja sie zaostrza to zacząłem do nich cicho i spokojnie mówić żeby się uspokoiły. Patrzyły na siebie spode łba i cicho powarkiwały. Coś im nie pasowało. Może to jest zazdrość o mnie i moje względy ale zawsze staram się przytulać jednego i drugiego pieska, chociaż nie robię tego jednocześnie. W końcu Bobi odszedł na pewną odległość. Odwrócony do nas tyłem tkwił nosem do ściany nieruchomo a w tym czasie Nero leżał na moich kolanach. Podszedłem do Bobiego i chciałem go ukoić głaskaniem lecz ten nie reagował wcale. Stał obrażony kilka minut z łebkiem lekko uniesionym do góry. Dopiero gdy Nero na chwilę wyszedł z pomieszczenia Bobi odwrócił się do mnie i położył na kocu. Do końca tego dnia pieski wzajemnie się omijały z daleka i nawet widac było, że unikają kontaktu wzrokowego ze sobą. Czyżby tak wyglądało obrażanie się na siebie zwierząt ? Czy Wy też zaobserwowaliście takie reakcje swoich czworonożnych przyjaciół ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|