|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
podchmielony
PieskiŚwiat
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wałcz/Szczecin
|
Wysłany: Śro 13:28, 17 Gru 2008 Temat postu: Jakie błędy popełniliście? |
|
|
/szukałem na forum, ale nie rzucił mi się w me okropne oczka taki temat/
Jesteśmy tylko ludźmi- każdy z nas popełnia błędy. Niektóre świadomie, niektóre nieświadomie, a niektóre niezależnie od nas.
Jakie błędy popełniliście w wychowaniu swego pieska? Wiadomo, że o dużej ich ilości jeszcze nie wiemy ( ), ale te które zauważyliście.
Zrobimy taką listę "najczęściej popełnianych grzechów" i nie ukrywam, że jeśli będzie ciekawa, to powstanie z mojej ręki artykuł na ten temat ku przestrodze dla innych. Jeśli ktoś sobie nie życzy, to proszę o zaznaczenie w poście
U nas:
1. Wchodzenie na łóżko. Ja byłem przeciwny, ale wiadomo, że facet jest tylko głową, a to szyja decyduje w którą stronę się patrzy Teraz zbyt często muszę bydlaka zrzucać, zbyt często rozdziela nasze małżeństwo i boję się, co będzie, jak Nala dostanie cieczkę
2. Dawanie przy jedzeniu/szykowaniu/jedzenia. To akurat przez moja teściowa, która twierdziła, że nie może nie dać, bo "Nala ma takie oczka"... Pozniej byly przeboje z zabieraniem jedzenia dzieciom na przykład.
3. Wychodzenie na spacery przed szczepieniami. No cóż- to wynikało z naszego niedbalstwa, zlekceważenia zagrożenia, a w małym stopniu z niewiedzy. Na szczęście nic się nie stało
4. Uspakajanie jej, gdy się bała. Dopiero tu na forum uświadomiono mi, że jest to dla psa nagroda i wzmacnianie zachowania.
5. Buziaki. Tu się małżonka uparła, bo lubi buziaki i daje się psu lizać i tyle. Tyle, że ja tego nienawidzę, a Nalontku ciężko jest załapać, że mama-tak, tata-nie.
6. Chodzenie na smyczy. Początkowo nie uczyliśmy w ogóle, a później źle się za to zabraliśmy. Teraz nadrabiamy i korygujemy, ale trwa to o wiele dłużej, a piesek i tak ma tendencje do ciągnięcia smyczy. Ale naprawiamy, naprawiamy.
7. Zachęcanie do błotka. Nie wiem, czy udałoby się to wyeliminować, ale jak była malutka i było błotko to stawaliśmy jak podchodziła i daliśmy jej się wytarzać. A- się umyje. Teraz nie ma tak łatwo z kąpielami, ale z drugiej strony i tak po każdym spacerze trzeba ją opłukać/wytrzeć. Goldeny mają to w genach, więc nie wiem, czy odciąganie jej od początku coś by dało
Więcej grzechów (w tej chwili) nie pamiętam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
D&GS
PieskiŚwiat
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 16:25, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Moje grzechy...oj dużo ich było...
1.) Namawianie psa do skoku(duuużego) zanim skończył rok.Wtedy jeszcze wydawało mi się (rady mojej babci),że kundelkom nic się nie stanie.Rzeczywiście nic się nie stało-ale nie zaryzykowałabym drugi raz.
2.) Karcenie za agresję...no cóż nie powinnam tak robić.Kiedy pies zachowywał się agresywnie łapałam go za kark i do ziemi,aż się uspokoił.Szczerze mówiąc do tej pory się za to podziwiam,że miałam tyle siły żeby takiego bydlaka złamać...To było okropne,ale podziałało...(Rada mojego wujka SZ.T)
Chyba tyle.Zrehabilitowałam się gdy zaczęłam czytać fora,po forach książki,po książkach zasięgałam po rady szkoleniowców...i jest lepiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Loża Szyderców
Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 2145
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 16:36, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ojoj...
1. Zjadanie wszelkiego paskudztwa.
Nie potrafiłam Coffe tego skutecznie oduczyć, a teraz jest już zwyczajnie za późno. Na odwołanie albo uniemożliwienie zareaguje zawsze (ostatnio mnie wzruszyła, gdy na polecenie wypluła kość kurczaka wyrzuconą przez kogoś), ale teraz zrozumieć, że tego się nie tyka w ogóle, nie jest już w stanie.
2. Wypuszczanie z zamknięcia kiedy tylko ma ochotę.
Stało się to totalnie niepostrzeżenie i nie wiadomo kiedy. Nagle okazało się, że jak pies nie ma ochoty już siedzieć, to wali w drzwi i zawsze ktoś poleci go wypościć. Wielkiego problemu z tym nie ma, bo Czarna przeciwko zamknięciu nie protestuje. Przeważnie.
3. Kradzież.
Zaczynając od żarcia, poprzez zabawki, na chusteczkach z kieszeni kończąc. Wszystko. Post podobnie do zjadania paskudztwa na spacerach- nie umiałam oduczyć, a teraz choć na 'waruj' się położy, na 'odejdź' odejdzie, to jednak nie potrafi się powstrzymać. Kradnie wszystko z cierpliwością wody drążącej kamień. Ot, parę miesięcy temu 'ukradła' ok 1,5 kg piernik.
4. Ciągnięcie na smyczy.
Jest o niebo lepiej niż było. A było źle. Wynika z tego, że rzadko chodziła na smyku.
Poza tym, powiem na własne usprawiedliwienie, tak ciągnięcie na smyczy jak i kradzież, to wręcz genetyczne skłonności całej rasy. Wśród hovawarciarzy istnieją utarte anegdotki i o jednym, i o drugim.
5. Socjalizacja.
Lub jej brak. W efekcie czego Czarna nie lubi obcych facetów, większość samotnych spacerowiczów obszczekuje, wszystkich wokół naszego domu. Ba, nawet w domu obszczekuje mężczyzn, którzy nie należą do jej wąskiego grona 'przyjaciół'. Z psami kontakty też bardzo różnie się układają. Na szczęście, jeśli chodzi o nowe miejsca czy powierzchnie, to nie ma najmniejszego problemu.
Jednakoż, miesza się to z jej przyrodzoną niewielką pewnością siebie, lękliwością, agresywnym sposobem zabawy i bardzo silnym terytorializmem. Co nie zmienia faktu, że nawaliłam i nigdy sobie tego nie daruję... Bo ją zwyczajnie zmarnowałam -.-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Psiarka*
PieskiŚwiat
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ziemia, Europa, Unia Europejska, Polska, Toruń :D
|
Wysłany: Śro 17:09, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Rety, ile tego jest...
1.Tresura
Jak Cindy była szczeniakiem, to jej jeszcze nie uczyłam komend i sztuczek i dlatego teraz dla nie to coś nowego i słabo się uczy
2.Skakanie do miski
Nie nauczyłam jej, że nie wolno skakać do miski z jedzeniem, jak pańcia idzie z miską.
3.Ciągnięcie przy spacerach
Nie nauczyliśmy Maxa, aby przy spacerach nie reagował na inne psy i żeby nie ciągnął.
...Więcej grzechów nie pamiętam i obiecuję poprawę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Biutka
PieskiŚwiat
Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Centrum sterowania światem
|
Wysłany: Śro 17:12, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Punkt 2 i 3 jest do wyuczenia Nasze szybko się nauczyły
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suvi
Moderator
Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51° 46' N, 18° 57' E
|
Wysłany: Śro 18:20, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Od czego by tu zacząć... No dobra:
1. Agresja.
Pies na mnie warczy, jak chcę go przesunąć w inne miejsce kanapy (bo na danym akurat chce usiąść) to zdarza się, że szczerzy zęby i łapie mnie nimi za rękę. Teraz ćwiczę z nim nad poprawą tego zachowania, niestety efekty są nikłe.
2. Ciągnięcie na smyczy.
Nie jest to aż takie straszne, bo pies ciągnie tylko w tedy, kiedy widzi jakiegoś obcego psa czy chce obszczekać sąsiada.
3. Nieodpowiednia socjalizacja.
Tego zachowania dokładnie nie rozumiem. Jak Czarek jest z Pchełką i Szprotką to się razem bawią, ganiają, itp. Jak mama (tylko przy niej występuje to zachowanie) chce wpuścić Charliego do domu a suńki do ich pomieszczenia to on rzuca się na Pchłę. I, co ciekawe, nie gryzie jej, tylko jakby szczypie i ciągnie do siebie. Nie wiem czym to tłumaczyć. Z obcymi psami Charlie też nie najlepiej się dogaduje.
4. Żebranie.
U mnie nigdy tego nie próbuje. Ale u mamy... Przecież tam zawsze znajdzie się coś do zjedzenia dla niego.
5. Brak koncentracji.
Podczas szkolenia Czarek szybko się nudzi, czuję że nie skupia na mnie tyle uwagi ile trzeba. Wszystkie sprawy obok są ciekawsze...
No, to jak na razie tyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Allamaris
PieskiŚwiat
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: P-śl
|
Wysłany: Śro 18:55, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Z tego co widzę to u Cora popełniłam powszechne błędy
1. Zła socjalizacja
...bo maluch się boi, więc lepiej iść na łąkę... no i teraz mam skutki -.-'
2. Ciągnięcie na smyczy
Właściwie spowodowane pierwszym punktem. Cor już w hodowli był strachliwy i potem to samo było na spacerach. A że jeszcze niezsocjalizowany to na spacerze traci się z nim wszelki kontakt (gdy się boi)...
3. Żebranie
A to już wina rodziców. Jak ja mówię nie, to Cor leci do nich i zawsze coś dostanie. A moje słowa spływają po nich (głównie po tacie) jak woda..
4. Tresura
Przez pewien czas chodziliśmy do faceta pracującego dość... ostrą metodą. Wydawało nam się że to pomoże, a o klikerze jeszcze nie słyszeliśmy. No i skutek był taki że Cor zaparł się w sobie i kompletnie nas olewał. Musiałam wszystko zaczynać od początku klikerem, ale i tak ciężko się z nim "dogadać", trzeba się nieźle namęczyć aby skupić jego uwagę na więcej niż 5min. Zazwyczaj jak już mu się znudzi to poprostu odchodzi, nie zważjąc nawet na smaczki...
No to chyba takie główne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cloe
Moderator
Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 1170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Prabut
|
Wysłany: Śro 19:35, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Socjalizacja
Nie umie "obchodzic sie z innymi psami" a więc jak idziemy sobie na spacerek i jest przed nami jakiś pies to moja sucz wścieka się, i piszczy.
Skakanie
Poprawa i to duża. Skacze na wszystkich żeby się z nimi przywitac.
Ciąganie.
Ciągnie mnie na smyczy, poprawa jest ale jeszcze dużo pracy przed nami.
Czasem brak posłuszczeństwa. (Przez moje rodzeństwo 4 i 9 lat mają. Gdy Astre wołam, lub mówię "zostaw" Wtedy włączają sie dzieciaki i pies nie wie kogo słuchac.
No to chyba wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 8:24, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
poki co jeden wielki blad. dopoki Brutus wazyl 18 kg (gdy do mnie trafil mial 4mce) latwo go bylo wsadzic do autobusu. ale jakos mialam czas. teraz wazy 35 i juz nie dam rady. a on jest ze wsi i do autobusu za nic nie podejdzie. no i masz babo placek. z tramwajem to samo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Russ
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2005
Posty: 3756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ulkowy k. Gdańska/Pruszcza Gd.
|
Wysłany: Czw 19:44, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Oj, u Nas jest tego bardzo dużo Skutki udczuwalne do dziś. Po części każdy problem mogłabym dopasować do swojego psa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KaŚ
PieskiŚwiat
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 11:29, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
1. Śpi z rodzicami w łóżku.
Najczęściej w zgięciu kolan lub na poduszce.
2.Bierze dodatkowe jedzonko na tzn. ładne oczy.
Ale już ustaliliśmy żeby temu zaprzestać bo sie zrobiła okrągła.
3.W jej młodości jak "narobiła" w domu to niezły ochrzanik dostawała.
i to chyba tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaszczur
PieskiŚwiat
Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: opolskie koło namysłowa:)
|
Wysłany: Nie 10:37, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
1.nauczyłam psa różnych komend ale nie ćwiczyłam i zapomniał
2.strasznie ciągnie na smyczy lub co chwila się zatrzymuje przy kupie
3.uciekanie z ogrodzenia. albo kopie dziury a jak ktoś przyjerzdża to chyc między nogami i już jej nie ma:)
4.sikanie z radośći. pies mieszka w kotłowni z dziurą na dwór. ma też budę jak by co. jak ją wpuścimy do domu to się strasznie cieszy a jak ją zacznę głaskać to sika:/
5.to tyle:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|