Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
iBeagle
PieskiŚwiat
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ztąd
|
Wysłany: Śro 10:56, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
nnie chodzi tu o to ze może potrzebuje większej swobody . Mój pies też się kiedyś ciągnął , ale przy takiej smyczy nie mam tych problemów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
FiGa
Moderator
Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 4557
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München
|
Wysłany: Śro 12:19, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
A co jeśli idziesz chodnikiem, blisko ruchliwej drogi? Też nie ciągnie? Niestety flexi psa rozbezstwia i polecam, ale tylko dla psów nieciągnących.
Osobiście jeśli mam psa-ciągnika i chcę by miał masę swobody to stosuję linkę treningową, pies ma większe możliwości na niej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:13, 19 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
po pierwsze smycze automatyczne sa dobre tylko dla psow juz czegos nauczonych, one do treningu sie po prostu nie nadaja bo praktycznie nie masz kontroli nad psem... nie sciagniesz go do siebie. a chodzenia na luznej smyczy lub nie ciagniecia pies sie musi nauczyc na luzno...
gdy ciagnie to stajemy jak slup soli....i niech sobie ciagnie dalej. po paru sekundach nalezy psa przywolac do siebie i poczekac az przyjdzie. mowimy noga i idziemy dalej. znow ciagnie i znow powtorka. kazde przyjscie nagradzamy smakolem. pamietajmy ze to psu sie spieszy do krzaczka, a nie nam. szybko zauwazy ze szybciej tam dotrze jak bedzie szedl wolniej. ale nalezy pamietac ze przed rozpoczeciem nauki czegokolwiek nalezy pozwolic psu spuscic pare, trzeba go nieco wybiegac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iBeagle
PieskiŚwiat
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ztąd
|
Wysłany: Wto 9:04, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Łatwo powiedzieć . W moim przypadku jak bym spuścił psa to od razu by pobiegła do Sary ( Boxer mojego kolegi ) i by była walka . Na szczęście się przeprowadzam do miejsca w którym można zauważyć niewiele psów
nie będę robił offtopa , tak w ogóle jak spuścisz psa to czasem nawet smakołyk nie pomoże , pobiegnie to jakiegoś psa ludzią będzie zawracał głowę tobie nerwy strzelą i zaczniesz krzyczeć/bić a pies ? Pies nie będzie wiedział za co . Czasem , nie nie czasem powinno się zaczynać tresurę od szczeniaka .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:06, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
to prawda, psa nalezy uczyc od szczeniaka. a jezeli masz beagla to niemal od urodzenia i decydujac sie na te rase powinienes sie z tym liczyc. teraz to pozostaje ci tylko tasma tak ze 25 metrow, wybieganie psa na tej tasmie tak do upady trzymajac za jeden koniec a potem nauka, trening i nauka jeszcze raz. proponowalabym to robic na glodniaka i przy pomocy klikera. i skupic sie na nauce przychodzenia na zawolanie zwykle, przywolania awaryjnego, odwrazliwiania czyli nauki olewania tego co chodzi wokol, oraz siadania przy nodze i czekania.
wciaz spotykam ludzi z malymi szczeniorami na smyczy. boja sie toto spuscic luzem nawet w parku w obecnosci drugiego grzecznego psa, nawet ze smycza ciagnaca sie po ziemi. na smyczy nie sa w stanie psa nauczyc niczego. po paru miesiacach takiego chodzenia nie ma bata zeby pies czyjacy wolnosc wrocil do wlasciciela, zaden smakolyk swiata ich do nogi nie zwabi.
nalezy pamietac ze w czasie nauki nigdy ale to przenigdy po powrocie psa na zawolanie nie przypinamy go na smycz. zawsze musi jeszcze troche pobrykac. jezeli jest koniecznosc przypiecia to po prostu podchodzimy i przypinamy bez slowa czy zadnego zbednego gestu.
NGDY PRZENIGDY nie moga nam puscic nerwy, nie wolno krzyczec, ekscytowac sie. wszystkie komedy bez zbednego gadania, potoku slow, wydajemy beznamietnie. niskim glosem, bez tonu proszacego, pytajacego czy tym podobnych. proponuje pocwiczyc przed lustrem. to naprawde trudne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mg
PieskiŚwiat
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 13:47, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | nalezy pamietac ze w czasie nauki nigdy ale to przenigdy po powrocie psa na zawolanie nie przypinamy go na smycz. zawsze musi jeszcze troche pobrykac |
A co z zasadą PiP?
Przywołaj, zapnij i puść?
Cytat: |
wszystkie komedy bez zbednego gadania, potoku slow, wydajemy beznamietnie. niskim glosem, bez tonu proszacego, pytajacego czy tym podobnyc
|
Psy nie lubią niskiego głosu - mogą go traktować jako grożenie, a przecież nie o to chodzi, że by psa wystraszyć, ale o to, żeby chciał z nami pracować i robił to chętnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:00, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
sory niski znaczy spokojny, nie piskliwy, nie podniesiony, rozumiesz. ludzie czesto popelniaja ten blad i dziwia sie ze pies zamiast przyjsc od razu, idzie powoli, okrezna trasa, wachajac kazde zdzblo, i obsikujac kazdy krzaczek tak jakby po drodze mowily - nie denerwuj sie kobieto, nie ma powodu, spokojnie. i kolo sie nakreca, bo czlowiek sie denerwuje i coraz bardziej podnosi glos, zaczyna machac rekami i tupac, a pies jeszcze wolniej. znamy to wszyscy prawda?
zasada PiP w przypadku mojego psa i wszystkichokolicznych nie sprawdzila sie totalnie. szczegolnie gdy trenujemy przywolanie podczas gdy wiele psow biega w stadzie. nie oplaca sie przychodzic bo zbyt duzo imprezy sie traci. a zawolanie zwykle zawsze dziala. pies przychodzi, siada dostaje smaka, zjada i slyszac wolny biegnie z powrotem do kumpli.
zaczelam probowac na moim psie porady z "drugiego konca smyczy " McConnel. swietna ksiazka. rzeczywiscie my ludzie robimy zbyt duzo halasu, niepotrzebne potoki slow, nie ta gestykulacja, a wystarczy tak prosto. tyle ze takie szkolenie to nie szkolenie psa bo okazuje sie ze on to wszystko ma wspaniale od dawna opanowane. to szkolenie nas samych. okazuje sie ze aby powstrzymac psa przed skakaniem wystarczy lekko wychylic sie w jego strone, naruszyc strefe jego prywatnosci i od razu pies rezygnuje.
nie wiem te ksiazke trzeba przeczytac, ja nie potrafie tego opisac ale to naprawde dziala. tak jak wszelkie CSy opisane przez Turid Rugaas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mg
PieskiŚwiat
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 20:44, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jasne - im więcej wiedzy i przeczytanych mądrych książek, tym lepiej, zawsze można wybrać coś dla siebie, co będzie się doskonale sprawdzało w przypadku naszego psa
Warto poznać jak najwięcej sposobów i coś dopasować do charakteru psa i do danej sytuacji. Ćwiczenie czyni przecież mistrza!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:21, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
swiete slowa!
nie mozna psa na sile dostosowywac do danej metody ale to metody nalezy dopasowywac do psa.... trzymajac sie zawsze tej samej rzeczy. nie nalezy zapominac ze to my ludzie musimy sie nauczyc dogadywac z naszymi zwierzakami w ich jezyku a nie wymagac zeby to one opanowaly nasz jezyk
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iBeagle
PieskiŚwiat
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ztąd
|
Wysłany: Śro 15:00, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie zapominając że to my jesteśmy właścicielami psa a nie pies naszym .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez iBeagle dnia Śro 15:01, 02 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:20, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
w jezyku nas ludzi jestesmy wlascicielem...
ale w psim jezyku mamy byc przewodnikiem. a przewodnik sfory nie uzywa sily, nie krzyczy, nie zachowuje sie sprzecznie ani idiotycznie. budzi zaufanie, zapewnia bezpieczenstwo. jezeli tak sie bedziemy zachowywac, ale jednoczesnie konsekwentnie czegos tam od psa wymagac, jezeli bedziemy mu dawac proste sygnaly, jasne, konsekwentne. to pies sam nas wybierze na owego przewodnika. i sam sie bedzie pilnowac, i sam z siebie bedzie zaspokajac nasze zachcianki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luna_s20
PieskiŚwiat
Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:49, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
A ja uczę tak: Pies ciągnie na smyczy, pada słowo "Nie". Pies przestaje ciągnąć, dowiaduje się że jest "dobry". Już prawie mojego dzikusa nauczyłam, chociaż podczas pierwszych spacerów to była męczarnia i dla mnie i dla niego. Sonia nauczyła się niegdyś sama, - gdy była szczenięciem pozwoliłam by kilka razy w obcym miejscu "zniknęła" mi z oczu. Od tej pory nie traktowała smyczy jako kary ale jako gwarancję własnego bezpieczeństwa. Na hasło "na smycz" przychodziła i czekała aż ją przypnę.
Z Rusiem mam gorzej bo nikogo i niczego nie chce słuchać, ale myślę że mu się w końcu znudzi. Już przynajmniej załapał o co w tej "zabawie" chodzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|