Cesar Millan - najlepszy wśród trenerów

CANIS MAJOR

Nie zauważam u Millana żadnej brutalności, to co on robi z psami nie odbiega w działaniu od psiego przewodnika stada, który zrobił by w danej sytuacji to samo, tylko na psi sposób. Większość psów cierpi na brak przewodnika stada, bo nie każdy człowiek potrafi się zachować jak przewodnik w psim świecie, a Millan musi to naprawiać, u psów i u ludzi.

Dogger94

Szkoda tylko, że już nie raz się słyszało, że to co rzekomo Millan "naprawia" musi ktoś inny potem naprawdę naprawiać, bo ludzie coś tam podpatrzą w telewizji i działają na własną rękę nie przemyślając tego, nie patrząc jaki jest ich pies i czego potrzebuje. Wiele osób uważa, że CM jest cudotwórcą. Prawda jest taka, że w tym programie główną rolę odgrywa montaż.

CANIS MAJOR

Człowiek nie ma takich zębów by gryźć się z psem, ten ruch doskonale naśladuje dziobnięcie butem bez uprzedzenia, chodzi o sam impuls dotknięcia a nie kopanie. To dekoncentruje psa od czynności które go akurat interesują. Żaden pies przewodnik nie zastanawiał by się czy użyć zębów czy nie, po prostu gryzie kiedy uzna za stosowne.
Millan zawsze ostrzega przed używaniem jego metod przez amatorów, tu do tego jednak trzeba mieć jakąś wiedzę co się chce osiągnąć.

Dogger94

Dla mnie jest to po prostu obejście problemów, pójście na łatwiznę i tyle.
Co do wiedzy to nie ma tu nic do rzeczy, bo czy szkolisz pozytywnie, czy awersyjnie wiedzę tak czy inaczej jakąś musisz mieć.

CANIS MAJOR

Nie wiem czy to jest takie łatwe, to co robi Millan. A w stadzie raczej nie ma pozytywnego szkolenia, psy tak nie działają.

CANIS MAJOR

Nie wiem czy to jest takie łatwe, to co robi Millan. A w stadzie raczej nie ma pozytywnego szkolenia, psy tak nie działają.

Dogger94

A my jesteśmy ludźmi, nie psami. Siłą i tak psom nigdy nie dorównamy, dlatego ludzie to jeden gatunek, psy to drugi. Sztuką jest dogadać się między sobą. Niestety nie każdy to potrafi i potem sięga po ostrzejsze metody szkolenia.

CANIS MAJOR

Z poziomu człowieka trudno jest zrozumieć psa, trzeba się niestety zniżyć do ich poziomu, a wtedy zrozumienie psa staje się prostsze. Ja tak robię i muszę powiedzieć, że świat z tego poziomu wygląda całkiem inaczej dla psa. Psy pokazały mi wiele zachowań nie dostępnych dla przeciętnych ludzi.

Dogger94

Też kiedyś szkoliłam psy metodami awersyjnymi, wierzyłam ślepo w teorię dominacji. Ale efektów ani żadnych postępów nie było widać. Mój pies się zamykał, nie chciał współpracować. Dopiero kiedy dowiedziałam się o pozytywnym szkoleniu, zaczęłam czytać, dowiadywać się, uczyć i nagle z szalonego, rozbrykanego, niewychowanego psa zmienił się w psa łagodnego i ułożonego. Jedyne nad czym jeszcze musimy popracować to mijanie innych psów na spacerze, tak jak opisywałam już to w innym wątku. Ale mimo to widać już postęp, pies nie wydziera się w niebogłosy jak wcześniej, spacer nie jest udręką. Metodami jakie reklamuje pan Millan tego nie da się osiągnąć. Psy, które od małego są trzymane mocną ręką, szkolone metodami awersyjnymi - u nich postęp może być widoczny. Ale pies wzięty w dorosłym wieku, z problemami przez tak ostre traktowanie może się zamknąć w sobie. Więc nie działa to w każdym wypadku. Ale w każdym wypadku szkoleniem pozytywnym można zdziałać cuda. I to takie metody wypadałoby polecać.

Boguslawa22

czy jest jakaś szkoła dla psów w Trójmieście ???