|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Czw 18:48, 11 Cze 2009 Temat postu: Okrutny handel na bazarach |
|
|
Nieludzkie, ale zgodne z prawem
Sprzedawane z kartonów, klatek lub brudnych koców na giełdach, bazarach, targowiskach, pod wystawami oraz wprost na ulicy. Szczenięta i kocięta oferowane w taki sposób są zbyt wcześnie odstawione od matki, nieszczepione, często chore, spędzające cały dzień bez jedzenia czy wody. A prawo tego nie zakazuje! Są już posłowie, którzy pragną je zmienić.
Handlarz to nie hodowca
Prawdziwy hodowca, czyli taki, który kocha zwierzęta, któremu na nich zależy, nigdy nie odda czworonoga osobie wprost z ulicy. Będzie chciał poznać potencjalnego opiekuna, upewnić się, że jest osobą odpowiedzialną; nigdy nie sprzeda psa czy kota jako prezent dla dziecka czy niespodziankę. Po prostu: to musi być odpowiedni człowiek.
A bazarowy handlarz? Wręcz przeciwnie. Jego nie obchodzi, kto kupi piszczącą kulkę, byleby tylko dał pieniądze i zabierał ją jak najszybciej, zanim potencjalna choroba da o sobie znać i będzie trudniej sprzedać zwierzę.
Nie wiadomo, co wyrośnie
Druga strona medalu jest taka, że i my nie wiemy, kim jest handlarz: gdzie mieszka, w jakich warunkach wychowywane były maluchy, jak wygląda ojciec czy choćby matka. Z tak niepewnego źródła nie kupilibyśmy telewizora albo samochodu, ale ślicznego małego szczeniaczka/kociaka – jak najbardziej.
Za młody „towar”
Wielu z nas nie zwraca uwagi na potworne warunki, w jakich przebywają maluchy. Nie wiedzą, że cztero- czy pięciotygodniowe kuleczki jeszcze długo powinny być przy mamie, inaczej grożą im liczne choroby oraz zaburzenia w zachowaniu. Dodatkowo przetrzymywanie zwierząt bez jedzenia i wody w ciasnych klatkach lub kartonach to dość oczywisty przypadek znęcania się.
Źle pojęta litość
Niektórzy to dostrzegają… i kupują z litości. Żeby chociaż ten jeden malec już się nie męczył. Jednak tym samym napędzamy handlarzom koniunkturę: skoro ten miot „poszedł”, następny też się sprzeda. Przy najbliższej cieczce/rui znowu więc dopuszczą wycieńczoną sukę czy kotkę do krycia, po czterech tygodniach zabiorą jej małe, zapakują do kartonu i pojadą na bazar.
Skończyć okrucieństwo
Temu okrucieństwu zamierza zapobiec grupa posłów, którym los zwierząt nie jest obojętny. Joanna Mucha, Danuta Olejniczak, Lidia Staroń i Paweł Suski złożyli na ręce ministra spraw wewnętrznych i administracji interpelację w sprawie wprowadzenia zakazu handlu zwierzętami domowymi na giełdach, bazarach i targowiskach.
„Częstym widokiem na różnego rodzaju bazarach i giełdach są osoby sprzedające różnego rodzaju zwierzęta – czytamy w interpelacji. – Najczęściej są to oczywiście psy, ale zdarzają się również koty, króliki i inne gatunki zwierząt. Zwierzęta przechowywane są w skandalicznych warunkach.”
Nie ma mowy o higienie
„W pudłach kartonowych tłoczy się po kilka szczeniąt czy kociąt. Nie ma mowy o jakichkolwiek warunkach sanitarnych. Kupujący tak naprawdę nie są nawet do końca świadomi, jakiej rasy jest szczeniak, którego nabywają. Bardzo często zaś są to zwierzęta przywożone ze wschodu i to ras lub mieszańców ras powszechnie uznawanych za niebezpieczne i agresywne.”
Przyczyna bezdomności
„Oczywiście zwierzęta są sprzedawane poza jakąkolwiek kontrolą weterynaryjną. Nie wiadomo, czy są zdrowe, czy nie posiadają wad genetycznych.
Psy na tego rodzaju targowiskach są kupowane bardzo często pochopnie, bez zastanowienia, pod wpływem impulsu. Mały szczeniaczek wydaje się po prostu taki śliczny. Kiedy dorasta, zaczyna być jednak kłopotliwy. W efekcie ląduje wyrzucony na ulicy.”
Nieznane pochodzenie
„Związek Kynologiczny wprowadził zakaz sprzedaży szczeniąt nawet z wyspecjalizowanych hodowli przy okazji organizowania wystaw psów. Uznano, że nie są to warunki odpowiednie do handlu żywymi stworzeniami. Tymczasem nie ma problemu, aby kupić psa niewiadomego pochodzenia, z niewiadomego źródła, o nieokreślonym stanie zdrowia, na pierwszym lepszym targowisku czy giełdzie samochodowej.
W związku z powyższym pytamy: Czy podjęte zostaną działania zakazujące docelowo handlowania zwierzętami poza miejscami ich hodowli?”
Warto odwiedzić hodowcę
Projekt zakłada m.in., że zwierzęta będzie można sprzedawać tylko i wyłącznie w miejscu ich hodowli. To oznacza, że zobaczymy warunki, w jakich przebywały, oraz prawdopodobnie matkę maluchów. Zobaczymy także, jak wybrany przez nas hodowca traktuje swoje czworonogi, i jak one zachowują się względem niego, co da nam pewne pojęcie o tym, jak dotychczas przebiegał rozwój psychiczny malucha.
Szczecin już wprowadził
O tym, że się da, wiedzą już obrońcy praw zwierząt ze Szczecina. Uchwała nr XXVII/696/08 Rady Miasta Szczecin z dnia 27 października 2008r. zmieniła uchwałę w sprawie wprowadzenia regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Miasto Szczecin. W paragrafie 20 uchwały dodano ustęp 18, który zakazuje tych haniebnych praktyk.
Krok w walce
„Wprowadza się zakaz handlu zwierzętami na terenach przeznaczonych do użytku publicznego np. ulice, place, targowiska, parki, zieleńce, ogrody działkowe, giełdy samochodowe, a także miejsca przeznaczone na cele wypoczynkowe, zdrowotne i estetyczne np. spacerowe tereny leśne, stadiony sportowe, place zabaw, itp. Zakaz nie dotyczy sprzedaży prowadzonej przez Zakład Usług Komunalnych - Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie, sklepy zoologiczne, związki zrzeszające hodowców zwierząt oraz przez wystawców podczas wystaw zwierząt.”
Przedstawiciele szczecińskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami są przekonani, że wprowadzony zakaz to ważny krok na drodze walki z okrucieństwem wobec zwierząt oraz ich bezdomnością, które to czynniki są ze sobą ściśle powiązane.
[link widoczny dla zalogowanych]
W sumie nic nowego, wiadomo o tym od dawna i od dawna sie mówi, ale nic sie nie robi. Może przed wyborami zaczną...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cappuccino
PieskiŚwiat
Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 19:39, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Popieram to, co robisz - działanie uświadamiające jest konieczne. Mimo iż ludzie wiedzą, nic nie mówią. Głosy prawdy się należą, a osoby głośno wyznające swoje poglądy na tematy nawet oczywiste, ale przemilczane, są godne naśladowania. Mam pewien pomysł - możliwy do wprowadzenia w życie. Odnosi się właśnie do handlu szczenietami psów i kotów na rynkach, giełdach etc. Razem z pewną organizacją, jako wolontariusze, na mocy sądowych postanowień będziemy walczyć o odebranie takim osobom wolności na czas od 2 miesięcy do 6 miesięcy - żeby przestali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriko
PieskiŚwiat
Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Czw 21:12, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Krzemo opowiadała mi że na wycieczce szkolnej na targu ktoś sprzedawał pieski z rodem. Podeszła i sie zapytała o metryczki dostała odpowiedź "ale one nie mają metryczek", zapytała o przydomki rodziców " ale oni nie mają przydomków"....
Taka mała sytuacja pokazuje że dla niektórych osób zwierzęta to tylko handel...
Nie znosze czegoś takiego!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Czw 21:26, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Szczenięta z rodowodem bez metryczek... No, ja bym zawiadomiła policję, że mnie próbowano oszukać i jeszcze robiono to głupio xD Dobrze, że nie stwierdzili jeszcze, że nie mają rodziców...
Mam nadzieję, że wejdzie w życie ustawa zakazująca handlu w taki sposób. Sama się zabiorę za "pomaganie" policji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzemolinka
Moderator
Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2295
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Pią 11:22, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Eriko napisał: | Krzemo opowiadała mi że na wycieczce szkolnej na targu ktoś sprzedawał pieski z rodem. Podeszła i sie zapytała o metryczki dostała odpowiedź "ale one nie mają metryczek", zapytała o przydomki rodziców " ale oni nie mają przydomków"....
Taka mała sytuacja pokazuje że dla niektórych osób zwierzęta to tylko handel...
Nie znosze czegoś takiego! |
Tak. Dwa "bernardyny", jeden "Owczarek Niemiecki", jeden "Beagle miniaturka" no i "York" jak Shiz-Tsu... Powiedział, że nie mają hodowli. No to pytam z jakiej hodowli są rodzice bernardynów. One nie są z hodowli. No to pytałam o nazwę i przydomek. Odpowiedź: One nie mają.
Wszystkie szczenięta urodziły się u niego w domu. Co daje co najmniej cztery suczki. Żal mi ich...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Pią 11:57, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
I wszystkie zapewne z jednego miotu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|