|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Pią 14:49, 12 Wrz 2014 Temat postu: Posiadanie psa: prawda i mity |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Bardzo fajny i prawdziwy wpis
Oczywiście swoje dodam - że mimo wszystko, jesli ktoś się decyduje na psa to obowiązki na niego spadną. Nie tak straszne, jak sobie może wyobrażać, ale jednak ruszyć swe szanowne siedzenie trzeba. Na ile, zależy od psa. Taki seter i zeżre więcej, i nabiega się więcej od takiego chińskiego grzywacza, więc jesli ma się jakieś określone wymagania, lepiej wziąć psa rasowego, z określonymi predyspozycjami (jeśli ktoś chce psa "do biegania", z którym ma zamiar długie godziny włóczyć się po lesie niech nie bierze jakiego np chichuahuy, bo będzie psa niósł pół drogi (miałam kiedyś takiego psa, z którym przeszłam ok pół kilometra i wracałam z nim na rękach, bo odmówił współpracy), a jeśli ktoś chce psa na kolanka, a na myśl o wielogodzinnych spacerach drży w panice niech nie bierze labradora
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dogger94
PieskiŚwiat
Dołączył: 19 Cze 2014
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:39, 12 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że w tekście jest dużo prawdy i nie wydaje mi się by autorka jedynie to ubarwiała i twierdziła, że życie z psem jest piękne. Napisała tak jak jest. Większość ludzi widzi u psów jedynie obowiązkowe spacery o świcie. Pies też lubi pospać, nie oszukujmy się, to od nas zależy o której będzie wychodził, spokojnie wytrzyma do 9-10. I mam podobne odczucia jak autorka tekstu, taki pit bull czy rottweiler nie robią na mnie wrażenia, a gdy widzę małego, rozpieszczonego yorka to boję się, że rzuci się na mnie z zębami.
Najgorsze jest chyba polecanie psów nierasowych osobom, które mają ściśle określone czego chcą od psa. Fakt, piękne jest gdy ktoś przygarnia psa ze schroniska, robi mu wielką przysługę, ale nie wiem czy osoba która chciałaby spróbować obedience albo dog trekkingu powinna decydować się na takiego psa, bo jeśli pies okaże się leniwy i że nie ma do tego predyspozycji, to nikt nie będzie zadowolony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Sob 1:12, 13 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Niekoniecznie, może nie w każdym schronisku, ale w wielu, a z pewnością w domach tymczasowych ludzie znają swoich podopiecznych i wiedzą, który pies ma predyspozycje do sportów i o tym informują. Na niektórych stronkach adopcyjnych wręcz z góry uprzedzają, że pies jest dla osoby, która będzie chciała uprawiać z nim sporty.
A jeśli chodzi o samą pojętność i chęć do współpracy... cóż, tu już wszystko zależy od samego psa. To zawsze jest niestety trochę loteria, w większym lub mniejszym stopniu. Jeden będzie wymagał mniej wysiłku w szkoleniu, inny więcej.
Natomiast jeśli ktoś chce brać udział w zawodach zarezerwowanych dla psów rasowych to wiadomo
A tu przykłady:
[link widoczny dla zalogowanych] "Olbrzym ten mieszka w domu i jest typowym kanapowcem, który bardzo chętnie ogląda telewizję ze swoją pańcią"
[link widoczny dla zalogowanych] "Miszka jest bardzo skoczny co warto byłoby wykorzystać np. w psim sporcie."
[link widoczny dla zalogowanych] "Idealna dla kogoś kto lubi biegać, lub jeździć na rowerze. "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dogger94
PieskiŚwiat
Dołączył: 19 Cze 2014
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:48, 13 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Przykre to jest, ale niestety w mniejszych miejscowościach nie istnieje w schroniskach coś takiego jak wolontariat, a psy nie są wyprowadzane na spacery, tym samym nikt niczego o nich nie wie. Sama chciałam zgłosić się jako wolontariuszka, ale dowiedziałam się że nie potrzeba kogoś takiego. A jeśli miałabym brać psa ze schronu to właśnie z takiego, w którym psy nie wiedzą co to spacer, chciałabym im jakoś pomóc. A jeśli ma się ambicje sportowe to jednak lepiej brać z dobrych hodowli, by skupiać się raczej na motywowaniu psa i jego rozwojowi, zamiast męczyć się z problemami behawioralnymi. Psy ze schronisk to często psy z tragiczną przeszłością i masę czasu potrzeba by sprowadzić ich na dobrą drogę i nie zawsze znaczy to, że będą nadawać się na zawody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Nie 14:45, 14 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
To też trochę mit, schronisko nie oznacza koniecznie zrytej psychiki. Może tek być, ale nie musi, a ewentualne traumy też niekoniecznie muszą wpływać na codzienne funkcjonowanie.
Jeśli się bierze psa o którym wiadomo, że jest niezsocjalizowany, ma problemy z psychiką i traumę, to trzeba się liczyć z tym, że to będzie wyzwanie i że więcej czasu spędzi się na "naprostowywaniu" psa, niż na radości z niego. Ale jak na mój gust to trochę błąd logiczny "wezmę najbardziej zabiedzonego psa z najgorszego schroniska, bo ma najmniejsze szanse na dom". Niestety, te z "lepszych" schronisk też nie mają ich dużej, zwłaszcza, jeśli nie są szczeniakami. A jeśli ktoś jest niedoświadczony, za to pełen ideałów w ten sposób zrobi tylko krzywdę przede wszystkim sobie... niestety dość wielu spośród biorących psy ze schronisk tak robi i potem są problemy. A naprawdę są tam psiaki dużo łatwiejsze, z którymi daliby sobie radę i mogli spełniać swoje marzenia o psich sportach, któtych to psiaków nikt nie bierze, bo "mają za duże szanse na dom"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dogger94
PieskiŚwiat
Dołączył: 19 Cze 2014
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:43, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ktoś kto potrzebuje psa do sportów wątpię by był niedoświadczony, chyba że chce wydać masę kasy na te wszystkie szkolenia, warsztaty kilka razy w tygodniu itd. (łatwiej, oprócz zajęć raz na jakiś czas ćwiczyć też we własnym zakresie).
Trzeba zapytać samego siebie czego się oczekuje od psa, czy mamy ambicje by brać udział w zawodach czy czujemy, że chcielibyśmy pomóc psu z problemami. Oczywiście można to wypośrodkować, osobom niedoświadczonym nie polecałabym jednak psa z beznadziejnego schroniska.
Porównywałam ostatnio dwa schroniska z mojej okolicy, pierwsze to takie, gdzie psy są głodzone (o schronisku pisano w gazetach, w tv też jest o tym głośno), nie prowadzą wolontariatu, a co za tym idzie, psy nie wiedzą co to spacer, nikt nie zna charakteru danego psa, więc o polecaniu jakiegoś psa określonej osobie nie ma mowy - pies trafia w nieodpowiednie ręcę i trafia z powrotem do schronu i koło się kręci. Drugie schronisko zadbane, dobrze zareklamowane, bierze udział w wielu imprezach np. organizowany jest dla tych psów dogtrekking, psy wyprowadzane są na ulice, ludzie mogą przyjść, zobaczyć, każdy pies ma osobnego wolontariusza z którym wychodzi na spacer, a więc ma taką namiastkę posiadania właściciela. Powiedz szczerze, z którego schroniska wolałabyś wziąć psa? Nie mówię tu o osobie, która nie ma zielonego pojęcia na temat psów, lecz o takiej która się na tym choć odrobinę zna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Śro 0:12, 17 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Będę brutalna - oczywiście, że z tego drugiego. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: bezdomnych psów są tysiące. Większość nigdy nie znajdzie domów. Szlachetne jest myślenie "wezmę psa ze skrajnej nędzy, odmienię jego życie". Często się to kończy tym, że pies znów ląduje w schronisku z jeszcze większą traumą, bo ktoś przecenił swoje możliwości. Niektóre psy jedyne, co może uratować, to bardzo doświadczona, konsekwentna osoba, znająca się doskonale na psim behawioryzmie i mogąca psu poświęcić wiele czasu. Niektórym nawet to już nie pomoże. Bo nikt nigdy ich nauczył, co to jest miłość człowieka, że głaskanie jest przyjemne, że nie każda ręka bije.
A nie sądzę, żeby pies, który umrze w schronisku dwa tygodnie po oddaniu z samej depresji, bo całe życie był psem kochanym, kanapowym, na kolankach, cierpiał mniej, niż pies, który żyje w ciężkich warunkach, ale innych nie zna.
Z drugiej strony, przede wszystkim patrzyłabym na samego psa - na jego historię, zachowanie, zsocjalizowanie, kontaktowość. Nie ma przeszkód, żeby w gorszym schronisku znalazł się taki psiak (przebywa w schronie krótko, bo np pani umarła a spadkobiercy go nie chcieli, bywa).
Rozumiem, że trzeba by było wybrać najpierw schronisko, żeby potem wybrać psa, ale na co psu "szansa", że się go stamtąd zabierze, jeśli ostatecznie nie zabierze? Nawet w najlepszych schroniskach są psy, które czekają po siedem, osiem lat.
Jak wygląda wolontariat wiem. We Wrocławskim schronisku akurat było spoko, a teraz ponoć jest jeszcze lepsze. Mimo to było tam wiele psów, które aż płakały, kiedy się od nich odchodziło, wiele takich, które patrzyło tylko ze smutkiem, bo już straciły nadzieję, że ktoś do nich podejdzie. Spacer może być namiastką właściciela, ale to tak, jakbyś była głodna, a ktoś dał ci powąchać jedzenia, żebyś miała namiastkę.
Tylko nie rozumiem, do czego tu zmierzasz. Z wieloma z nich (tych ostatnich) byłby cholerny problem, żeby nauczyć zostawania w domu, bo bałyby się porzucenia, ale totalnie nie byłoby problemu z uczeniem ich sportów, bo były wpatrzone w człowieka jak w obrazek (dużo bardziej niż np moja Mirka)
A do sportów, jeśli się ich nie chce uprawiać dla pucharów i zawodów krajowych, nie trzeba doświadczenia Trzeba chęci, wytrwałości i w miarę ogarniętego psa. Teorię można sobie poczytać na necie, a dalej to już zależy od tego, jak się człowiek z psem dogada.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
migoo.tka
PieskiŚwiat
Dołączył: 09 Paź 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 8:20, 09 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Tekst jest rzeczywiście bardzo ciekawy i jest w nim dużo prawdy, ale są jakieś niuanse i stereotypy poruszone. Co nie zmienia faktu, że faktycznie, jeśli ktoś decyduje się na psa to będzie miał nie kilka, ale wiele obowiązków. Pies to jest duża odpowiedzialność i odpowiedzialne osoby powinny się na to decydować .
Usunęłam podwojonego posta. Atha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|