isabelle30
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 8:29, 02 Mar 2009 Temat postu: zlodzieje psow |
|
|
w ostatnia sobote probowano mi ukraść Brutusa. w bialy dzien, w parku Brodnowskim w warszawie. nie wiem czy to dobre miejsce, temat zaloze rowniez w kilku innych miejscach i prosze modow o nie kasowanie ich przez pewien czas. niech jak najwiecej osob przeczyta.
klasyczny numer na suke.
ide z psem po parku. mijam normalna rodzine - facet po 40, kobieta, dwoje chlopcow (ok 10 i 15 lat) z suka ciemno bezowy amstaff. pies na smyczy. ide dalej znow ich mijam. i jeszcze raz. tak jakby lazili za mna. ale piekna pogoda, duzo ludzi w parku, nie budza specjalnej czujnosci ani ostroznosci. Brutus na smyczy. spacerujemy i czekamy az spotkamy kogos znajomego zeby sie mogl wybiegac. spotykamy. Brutus pieknie sie bawi. ludzie ci przechodza blisko psow jeszcze raz. tym razem Brutus podbiega do tej suki, natychmiast spuszczaja ja ze smyczy. zaczyna sie zabawa, po chwili ludzie wolaja swoja suke i zaczynaja uciekac w strone ulicy Chodeckiej. Brutus za suka. wolam go ale suka jest "zapachowa", nie slucha. wolam za tymi ludzmi zeby sie zatrzymali, oni przyspieszaja bieg. przebiegam przez jezdnie miedzy samochodami, uciekaja za blok i wbiegaja do klatki ulica Chodecka 8 kl II. klatka z domofonem. udaje mi sie wejsc na klatke, Brutus jest wciagany do windy. lapie go za siersc na tylku, ciagne do siebie jednoczesnie probujac noga zablokowac drzwi. pies ciagniety za tylek, przygniatany ciezkimi drzwiami od windy zaczyna sie wkurzac. facet jedna reke wyciaga zeby mnie wypchnac druga zeby psa zlapac za obroze. Brutus zaczyna warczec, udaje mi sie wyswobodzic psa. facet rzuca w moja strone bluzgami....
nie wiem skad wzielam sile. gdybym byla z dzieckiem nie mialabym szans...
prosze umiesccie ten komunikat na wszystkich forach do ktorych macie dostep, nie przeczyta to tlum ludzi
spsobow kradziezy psa pewnie jest wiele....
Post został pochwalony 0 razy
|
|