Wygrac życie...

mila

Nawet nie całkiem o to chodzi...ale nie moge napisać dokładniej Sad

FiGa

mila wiem

Ludzie dookoła mają problemy duzo większe niż my. Potrafię czytać ze zrozumieniem i wiem mniej więcej o co chodzi w tamtym poście Wink

mila

Dobra źle napisałam, nieważne. Jasne że umiesz czytać ze zrozumieniem Wink

Tuśka

Trochę odświerzę ten temt:
Otóż, mialam dwa przypadki, gdy życie kogoś bardzo mi bliskiego było zagrożone. Pierwszy:
- mój wujek miał chorą zastawkę. Praktycznie przestała chodzić. Musieli mu szybko wymienić, nikt nie dawał mu szans na przeżycie większych niż 2%. A jednak żyje.
- mój dziadek, operacja tętniaka brzucha. Lekarze bali się go operować, bo ma ponad 70 lat i mógł tego nie przeżyć. Na szczęście sie udało.
Oni i tak byli leczeni w jednym z najlepszych łódzkich szpitali. Jakby wysłać ich do łaskiego szpitala, to już by byli na tamtym świecie...

Sparrowka

To tak samo jak do szpitala w Węgrowie Confused

Zresztą opisałam już swoją jedną historię na ten temat. Mam jeszcze jedną do opowiedzenia.

Kiedy się urodziłam dawali mi nikłe szanse na przeżycie Sad

Leżałam w inkubatorze, miałam źle rozwinięte płuca Confused

Potem, do 12 roku życia przynajmniej dwa razy w roku chorowałam na zapalenie płuc Sad

Okazało się, że moje płuca nadal są źle rozwinięte, ale teraz już jest wszystko ok i nie choruję na zapalenia płuc Smile

Myszka

Ja miałam szczęscie jestem zdrowa, byłam, rzadko choruje. Ale takiego szczescia u bliskich nie ma...

Epen

Ja choruje raz na trzy miesiące (na grypę). a "wypatków" to ja dużo miałam. Gorące mleko gdy byłam mała wylało mi się na nogi, nie miałam na nich skury. Miałam podejrzenie o zapalenie opon pomuzgowych, naszczęście to nie było to ale miałam robioną punkcję. Ale teraz jest wszystko wporządku i coraz miej choruję!

Tuśka

To ja mam coś takiego, że równo co miesiąc leci mi krew z nosa. Normalnie mnic z tym nie da się zrobić, mam krzywą przegrodę nosową. Kiedyś na matmie dostałam takiego krwotoku, ze aż moja mama mnie do szpitala musiała zabrać...

Epen

Podobnie ma moja koleżanka. Dostaje nawet krwotoku z nosa gdy jest zbyt duży upał...

Tuśka

Upał to normalne, ale siedzę sobie w klasie, jest wiosna, temperatura ok. 15 stopni, a tu nagle BUM. I zeszyt we krwi. Wyglądało to, jakbym kogoś zabiła zeszytem.

Myszka

Epen

Ja raz miałam krwotok z nosa. W naszej szkole woźna wylewała w zimę wodę na podwórko i ta ów woda zamrazała. Wszyscy się tam ślizgali, również ze mną. Tylko ja miałam ręce w kieszeni, było trochę pod górkę i się wywaliła. Skończyło się tym, że miałam złamany nos i dostałam krwotoku, którego trudno było zatamować Wink

FiGa

Mi krew z nosa lała sie 2 razy w zyciu Mr. Green

Złamania nie miałam żadnego nigdy Smile

A wywrotek na rolkach to nie zlicze Laughing

Rok temu rozwaliłam sobie brode Laughing

Wygladałam jakbym miała zarost Mr. Green

Laura

Mi krew z nosa leciała często.. Teraz jak elci to ledwo co pokaie, a to dlateogo,ze przez moje odchudzanie dorobilam się anemi.. Dziewczyny.. Nie odchudzajcie się anemia nie jest miłą chorobą..