Ruch to zdrowie, czyli sposoby na wybieganie psa

Atha

Jak powszechnie wiadomo, wybiegany pies, to nie tylko zdrowszy, ale i grzeczniejszy pies. Gorzej z właścicielami. Nie zawsze mamy siłę, albo ochotę lecieć biegem te dwa kilometry, które psiaki lubią przebiec bez ustanku. A na ogół, jeśli pani/pań nie biegnie, to nie ma takiej frajdy. A może?

Piszmy nasze sposoby na wybieganie psa, bez zbędnego wysiłku fizycznego. Moje ulubione:

1. Za pomocą dziecka.
Dzieciaki mają to do siebie, że ilością energii na ogół dorównują psom. Jeśli masz więc w pobliżu aktywnego dzieciaka, który dodatkowo lubi psy, a jesteś pewna, że twój psiak dzieciaka nie zeżre, ten sposób jest dla ciebie!
Plusy: Sposób tani- dziecku wystarczy dać lizaka, albo gumę i już jest chętne do "współpracy". Coponiektóre dzieci są nawet gotowe dopłacaś za możliwość zabawy z coponiektórymi psami. Dodatkową atrakcją jest obserwacja tych zabaw- nieraz są lesze niż dobry film.
Minusy: Dziecko, po zbyt aktywnej zabawie może się rozchorować,a wtedy wina spadnie na ciebie. Jesli dziecko nie jest twoje, narażasz się na opieprz rodzica.

2. Za pomocą laserka. (mój aktualny sposób)
Jeśli twój pies lubi gonić wszystko, co się rusza, to jest dobra metoda. Włączasz laserek (takie czerwne światełko, jakiego czasem używają nauczyciele, jeśli nie mają pałki. Kosztuje jakieś 5 zł, do nabycia w kiosku) a piesek biegnie za światełkiem. Jedynym ruchem, jaki wykonujesz, jest ruch nadgarstka.
Plusy: Sposób tani i skuteczny. Jeden laserek starcza na parę tygodni, a pies ma frajdę. A ty jeszcze większą, obserwując go!
Minusy: do kożystania tylko, kiedy jest w miarę ciemno. Nie każdy pies na takie coś pójdzie.

3. Zatrudnienie kogoś do wyprowadzania psa.
Zatrudniasz nastolatka, który za 5 zł za godzinę wyprowadzi ci psa.
Plusy: psiak ma zagwarantowany długi spacer po atrakcyjnych miejscach (nastolatki szlajają się Bóg wie gdzie), rozwijasz w młodzierzy miłość do zwierząt.
Minusy- powierzasz psa obcej osobie! Co będzie, jeśli mu ucieknie? Co będzie, jeśli twój pies bardziej pokocha wyprowadzającego niż ciebie?!.
Dodatkowo- sposób tylko dla tych, którzy będą w stanie zatrudnionego opłacić.

Myszka

Ja tam na spacerach rzucam Fredizkowi różne rzeczy, zaczynając od kamieni a kończac po fotelach ( ostatnio mamy taki jeden spacerowy Laughing

) i tak się jakoś daje go wybiegać Laughing

Atha

Rzucanie do psa fotelami... to nawet ja tak zdesperowana nie jestem i nawet w stosunków do "amantów" krążących wokół Miry Laughing

Myszka

Ale nasz jest taki fajny Cool

Jak wyzdrowieje i pójde na spacer z Fredim to zrobie mu zdjęcie Razz

Anja

Wsiadasz na rower i bierzesz psa na linkę, a następnie zaczepiasz ją przy kierownicy roweru. Nie porywaj się do szybkiego pedałowania i nie staraj się dorównać psu, a po kilku chwilach będziesz jedynie siedzieć na siodełku i podziwiać krajobrazy, bo pociągnie Cię pies. Ja praktykowałam to nieraz z Wikiem jak miałam lenia Cool

Plusy: Ty nie musisz pedałować, a pies potrzebuje do wybiegania się krótszej trasy, bo dodatkowo musi ciągnać Ciebie i rower więc szybciej się zmacha

Minusy: Pies musi mieć naprawdę dobrą kondycję i nie może to być jego pierwszy czy drugi bieg przy rowerze- musi być przyzwyczajony do dłuższych tras. Wiadomo, że nie z każdym psem da się coś takiego zrobić, bo dla takiego jamnika może to się skończyć tragicznie, choć jest psem aktywnym. My sami musimy również sprawować kontrolę nad pokonywanym odcinkiem, bo pies może się zawsze przeliczyć i jesli jest przywyczajony biegać np. 5km, to tym razem również może chcieć pokonać tą trasę- a kilkadziesiąt dodatkowych kilogramów do pociągnięcia to dla niego kilka razy większy wysiłek niż normalnie. Nie wolno tego robić z psami, które mają problemy zdrowotne (szczególnie jeśli są otyłe lub mają problemy kardiologiczne) . Rasy olbrzymie też nie są na ogół dobre do biegania paru kilometrów przy rowerze (nawet wtedy, kiedy my pedałujemy), więc taka metoda również nie jest dla nich dobra

Atha

No i jeszcze trzeba chyba, żeby piespies biegł w jako tako jednostajnym tempie i po linii prostej. W przeciwnym razie...

Anja

Fakt, na pewno nie sprawdzi się to przy psach, które koniecznie muszą obwąchać każdy krzaczek i każde drzewko. Właściciel może w takim przypadku wylądować w jakimś milusim kolczastym krzewiku albo na pniu drzewa

Myszka

A po co męczyć się na rowerze ? Nie lepiej odrazu do auta sąsiada ?

Myszka · Wysłany: Pon 20:19, 05 Mar 2007 Temat postu:

Obiecałam to wstawiam:

Nasz kochany fotelik Mr. Green

Russ · Wysłany: Pon 21:09, 05 Mar 2007 Temat postu:

O lol

Mój sprawdzony sposób:
znaleźc szybko i bezboleśnie chętnego do zabawy z moją niunią Very Happy

A takich raczej nie brak- o dziwo Sashka biega dwa razy szybciej od nich wszystkich.

PLUSY: Pies wybiega się bez Twojego udziału- nie musisz się męczyc.
MINUSY- czasem trudno znaleźc chętnego do zabawy Smile