|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pianka
Psi Anioł Stróż

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Sob 15:42, 09 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
W Rudzie Śląskiej. Ale odległośc nie gra roli. Domu szukamy w całej Polsce. Idzie załatwić transport.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Pianka
Psi Anioł Stróż

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Sob 17:59, 16 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Nerusiu to dla ciebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pianka
Psi Anioł Stróż

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Sob 12:03, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pianka
Psi Anioł Stróż

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Sob 19:13, 23 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Przypominamy Nera
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Szyszka
PieskiŚwiat
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 1814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 14:47, 24 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nero jest cudowny!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pianka
Psi Anioł Stróż

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Pon 18:01, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Witam.
Nero się nazywam. Mam 3 lata i posturę dobermana ale wyglądam znacznie przyjaźniej, niestety nikt tego nie widzi. Przebywam w schronisku od 2 lat, tak wiele razy miałem szanse na dom. Tak wiem, byłem niegrzeczny, ale dajcie mi jeszcze jedną szanse, obiecuje, że tym razem jej nie zmarnuje.
Kiedy po raz pierwszy trafiłem do schroniska we wakacje 2005 roku, jacyś ludzie dali mnie na wielki wybieg, gdzie było dużo psów. A ja się tak strasznie bałem. Ale tego nikt nie rozumiał. Najlepsze co mogłem robić to siedzieć w budzie, tam przecież jest bezpieczniej. Codziennie widywałem jak odważniejsze psy przechodziły koło mojej budy. Niektóre zachęcały mnie do wyjścia, chciały się bawić. Czasem uległem i wyszedłem, ale wtedy przyszłe inne psy, które mnie pogoniły. A ja byłem taki słaby, nie umiałem się obronić przed tak dużą ilością psów. Czasem wyszedłem coś zjeść, ale i tu zostałem przegoniony. Przecież to było jedzenie innych psów...
Przyszła zima.... sam się dziwie dlaczego jeszcze wtedy żyłem. Przecież te psy mogły mnie zagryźć w każdej chwili. Tak, tak, zdecydowanie buda to najbezpieczniejsze miejsce na tym wybiegu.
Marzec 2006 rok- no i stało się, zostałem dotkliwie pogryziony. Ale walczę, nie chce odchodzić niekochany przez nikogo. Jestem teraz w cieplutkim pomieszczeniu. Tu przynajmniej nie ma tak dużo psów, czuje się bezpieczniejszy.
Zdrowieje, a psów chorych przybywa, dlatego musze opuścić ciepłe pomieszczenie i ustąpić miejsca innym. No cóż powędrowałem do swojej ulubionej budy, bo cóż robić. Bo i tak nikt mnie nie zauważa, oprócz psów, które najchętniej zjadły by mnie żywcem.
Maj 2006 roku- przyszli jacyś ludzie, siłą mnie wyciągali z budy, bo nie chciałem wyjść. I gdzieś mnie zabrali. Pomyślałem, że może w końcu ktoś mnie zabierze do ciepłego mieszkania. Ale nie. Zabrali mnie na mniejszy wybieg.
Początkowo byłem nieufny, ale szybko przekonałem się, że tu jest o wiele lepiej. Psy już nie dokuczały. Mogłem pokazywać się ludziom i błagać o dom. Codziennie wypatrywałem, patrzyłem jak ludzie zabierali inne psy, dlaczego mnie nikt nie chciał?
Któregoś dnia poszedłem na swój pierwszy spacer. Początkowo trochę się bałem, bo nie wiedziałem co ode mnie oczekują. Ale później zrozumiałem- w końcu mogłem pochodzić po zielonej trawce, pobawić się patykami. Było super. Ale potem trzeba było wracać do schroniska...
Od tego czasu chodziłem od czasu do czasu na spacerki z wolontariuszami. Ale ciągle brakowało mi tego domowego ciepełka.
Aż w końcu dostałem swoją szanse. 22 czerwca 2006 roku do schroniska przyszło młode małżeństwo co prawda maja małe mieszkanie w bloku ale zdecydowali się mnie zabrać. Pan obiecywał, że nie będę zostawał nigdy sam i będę z nim chodził do pracy. Tak bardzo się cieszyłem. Jednak któregoś dnia pan zostawił mnie samego. Myślałem, że już nigdy nie wróci, przecież obiecał mnie nie zostawiać. Zacząłem skakać po meblach, próbowałem jakoś wyjść przez okno, ale się nie dało. Gdy mój pan wrócił bardzo się ucieszyłem, skakałem z radości, lecz on tego nie dostrzegł i krzyknął „Co zrobiłeś!” Dopiero teraz zorientowałem się jaki zrobiłem bałagan, skuliłem ogon i próbowałem przeprosić, ale się nie dało. 26 czerwca wróciłem do schroniska. Gdy mnie zamknęli w klatce zacząłem wyć, wołałem pana, żeby wrócił. Ale nic z tego. Znów byłem bezdomny... Co gorsza znów trafiłem na duży wybieg, jednak tym razem mój pobyt tam nie trwał długo. Po kilku dniach przenieśli mnie z powrotem na boks. Tam dalej wypatrywałem swojego człowieka...
Pamiętam jak któregoś dnia poszedłem na spacer i zostałem spuszczony ze smyczy. Co za radość. W końcu mogłem biegać. Było po prostu cudownie. Szkoda, że nie może to trwać wiecznie...Tak, tak teraz to spacerki były dla mnie jedynym wybawieniem z tej okrutnej rzeczywistości.
Aż w końcu dostałem swoją drugą szanse. 20 sierpnia przyszło małżeństwo po dużego , łagodnego, ale odstraszającego psa do domku z ogrodem. Wybrali mnie. Radość mnie aż rozpierała. Ludzie obiecali, że będę mieszkał na dworze, ale będę mógł wchodzić do domku. Gdybym wiedział co znów los mi przyniesie....
Poszedłem z tymi ludźmi do domku, ale jakie było moje zdziwienie, kiedy zamiast domu z ogrodem zobaczyłem malutkie mieszkanie. Ale to nic, ważne, że w końcu będzie mnie ktoś kochał. Tak właśnie myślałem. Problem się zaczął kiedy ci ludzie zaczęli mnie zostawiać samego. A ja się bałem być sam. Zacząłem wyć, próbowałem gdzieś znaleźć jakaś dziurę żeby pobiegnąć ich szukać. Ale nic z tego. Znów wróciłem do schroniska 26 sierpnia. Ale ludzie obiecali, że jak skończą budowę domu za 2 tygodnie to przyjadą po mnie....Nie przyjechali...
Wiem, że to po części moja wina, niepotrzebnie robiłem tyle bałaganu, ale obiecuje poprawę, naprawdę. Czasami już mi brakuje sił na wiarę, że kiedyś ktoś mnie przygarnie i pokocha takim jakim jestem......
Czy ktoś pokaże mi, że na świecie są jeszcze dobrzy ludzie?
Czy ktoś jeszcze może pokochać strachliwego psa?
Czy ktoś mi pokaże, że nadzieja umiera ostatnia?
Czy ktoś jeszcze uważa, że mam szanse na prawdziwy dom?
Czy ktoś mi pokaże, że szczęście naprawdę istnieje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pianka
Psi Anioł Stróż

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Wto 18:27, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
PILNIE POTRZEBNY TYMCZAS!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cambel
PieskiŚwiat
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszow
|
Wysłany: Wto 20:50, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pianka gdzie znajduje się ten pies?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pianka
Psi Anioł Stróż

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Śro 7:08, 14 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
W Rudzie Śląskiej. Ale odległość nie gra roli. Jak coś to załatwimy transport, albo ja się wybiore z nim pociągiem. Bardzo mi na nim zależy. Grozi mu uspienie
Aha dom musi być bez innych zwierzat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Szyszka
PieskiŚwiat
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 1814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 15:01, 14 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Słucham????? Grozi mu uśpienie?????? DLACZEGO????????
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pianka
Psi Anioł Stróż

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Śro 16:11, 14 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Bo gryzie inne psy. Jak dla mnie jest to normalne. Pies po przejściach walczy o życie.
Ale w schronisku muszą wybierać mniejsze zło.
Nero nazrazie będzie przy budzie na łąńcuchu, ale co jeśli przyjdzie pies, który będzie musiał zająć bude?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pianka
Psi Anioł Stróż

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Pon 13:56, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nikt nie pomoze Nerusiowi?
nero jest w boksie. Nie mam miejsca przy budzie. Co jak znów pogryzie psa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FiGa
Moderator
Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 4557
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München
|
Wysłany: Pon 16:38, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Jemu potrzeba domku bez innych zwierząt, wszyscy psiarze mają na stanie przynajmniej jedno zwierze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cambel
PieskiŚwiat
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszow
|
Wysłany: Pon 18:44, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ja mam tylko chomika -_- Niestety, moja mama jest przeciwko psom, tzn lubi je, lecz u kogoś ;/ Sama chętnie bym wzięła Nera, to piękny pies, aż mi się serce kraje, gdy widzę takie zwierzęta...
Sorry za lekki off.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pianka
Psi Anioł Stróż

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łaziska
|
Wysłany: Śro 13:06, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|