|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Kochasz swojego psa?? Napewno tak, ale czy on ciebie też kocha?? |
Tak |
|
88% |
[ 24 ] |
Nie |
|
11% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 27 |
|
Autor |
Wiadomość |
Anja
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: stąd
|
Wysłany: Pią 12:28, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Faktycznie, temat bardzo trudny.
Przede wszystkim chce powiedzieć, że podczas tych siedmiu lat, które spędziałm z Wikiem nigdy nie traktowałam siebie jako osobe dominującą czy przewodnika stada. Nie uznaje tych mitów dominacji, bo człowiek by chyba zwariował jakby cały czas tego przestrzegał. Najlepszym przykładem był właściciel Maji, jak ktoś oglądał od początku "Top Dog" to wie o czym mówię. Nie było między nimi prawdziwej więzi, bo suczka chciała się do niego po prostu spontanicznie przytulić a on jej na to nie pozwalał, żeby nie pokazać jej, ze coś tam, coś tam, coś tam. Psa trzeba czasem kochać taką "czystą", wolną miłością. Nie mówię, zeby na wszystko mpsu pozwalać. Po prostu nie traktować siebie jako jakiegoś przywódcę, tylko jak kompana. Takie jest moje zdanie.
Czy Wik mnie kochał? Trudno powiedzieć, bo on nie był psem radosnym i wesołym. Zawsze zachowywał się spokojnie, nie pozwalał sobie na jakieś szaleństwa. Był chyba już zbyt stary, żeby skakać czy wariować na mój widok. Często popadał w melancholię, leżał i rozmyślał. Na pewno nie był mi oddany na zabój, w czym tkwi moja wina bo okazywałam mu za mało miłości i nie przykładałam wagi do jakiegokolwiek jego ułożenia. Nadszedł czas, kiedy już bardzo rzadko potrafił się cieszyć. Przeszedł dużo. Słabe serce, stawy, ciągłe problemy z uszami. Był w jakims stopniu zmęczony życiem. Okazywał mi przywiązanie, ale nie poprzez radość. Lizał mnie, nastawiał główkę do głaskania. Ja kochałam go z całego serca i myslę, że on też mnie kochał, choć może nie zawsze potrafił tak ogromne oddanie mi pokazać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Russ
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2005
Posty: 3756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ulkowy k. Gdańska/Pruszcza Gd.
|
Wysłany: Pią 12:52, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Anju- o miłości wogóle trudno jest mówic, pisac, rozmawiac...
Moja poprzednia sunia, Kora, była wspaniałym psem. Może mniej posłuszna od Sashki, ale bardziej oddana (narazie). W sumie to zawdzięczała nam życie i może dlatego tak na nas reagowała. Do wody wchodziła tylko wtedy, gdy ja tam byłam. Biegła tylko wtedy, gdy ja byłam niedaleko. Zasypiała tylko wtedy, gdy ja siedziałam obok. Dziwne? Wcale nie. Poprostu bała się wchodzic do wody, bo przez atak epilepsji omal nie utonęła (tata ją ratował). Bała się biegac, ponieważ w czasie biegu też zdarzyło jej się upaśc przez atak padaczki. A zasypiała przy mnie, bo może czuła, że ja ja uratuję gdy stanie sie cos złego... Do tego dnia zawsze tak było. Ratowałam ją przed innymi psami, przed upadkiem... Przed śmiercią. Jednak zawiodłam. Zawiodłam Kore... Zawiodłam psa, który oddał mi swoje życie by byc przy mnie. Źle się z tym czuję... Mogłam protestowac jeszcze bardziej! Zabrac ją i uciec! Nie dopóścic do rozstania... Mogłam- ale zawiodłam. A tak ją kochałam Kochałam nie jak człowieka, nie jak rodzinę ani chłopaka. Kochałam jak przyjaciela, oddanego, do ostatniego tchnienia...
Dziś popołudniu zadzwonił telefon. Mężczyzna po drugiej stronie chlipał. Zapytał czy jestem Kasia. Po chwili usłyszałam słowa: "Odeszła, Kasiu, ona odeszła! Przepraszam, zawiodłem Ciebie i... Korusie"... Byłam w szoku. Zaczęłam płakac. I chociaż nie znałam nigdy tego mężczyzny- pocieszyłam Go. Teraz siedzę i myslę czy On KOCHAŁ mojego psa? Czy MÓ PIES kochał JEGO? Bo przecież ja zawiodłam... A teraz... Wszyscy zawiedli... Już wcześniej mówiono mi, że padła. Ale dopiero teraz wierzę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nera
PieskiŚwiat
Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów :))
|
Wysłany: Pią 18:45, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ta historia z Korą jest straszna Russ. Poprostu straszna, z tym mężczyzną z drugiej strony słuchawki. Popłakałam się. Jak widzę wam też ten temat do dyskusji sparwia trudność tak jak i mnie sprawia, ale chyba warto o nim porozmawiać.
Jak narazie przez moją glowę nieprzechodzi myśl, ze kiedyś za pare lat, niebędę miała wiernego przyjaciela, kompana i druha. Ares odejdzie. To dzięki niemu nauczyłąm się kochać zwierzęta, przeżywać emocje i pokazywać uczucia. Gdyby nie on nadal tłamsilabym je w sobie. Ares dziękuje Ci za wszystko co dlamnie zrobiłęś. Będę cie kochala nadal nawet gdy będziesz za granicą, nawet gdy bedziesz za TM. Już raz wywinąłeś się śmierci, widziałam jak cierpialeś, jak zasypialeś i budziłeś się w strachu, że już mnie, mojej siostry i calej naszej rodziny niezobaczysz. Chociaż niemożesz być wystawiany, mam wrażenie takie jakbyś był Championem wśród wszystkich innych psów na ringu. Może dlatego że jesteś mój i że jesteś taki a nie inny, taki- wyjątkowy !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Pią 21:18, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Russ, czasem kochać to... pozwolić odejść. Sama pisałaś, że Kora ostatnio cierpiała coraz bardziej. Nowy właściciel na pewno ją kochał, skoro po niej płakał. A ona na pewno tez kochała jego- w końcu też ją nieraz ratował.
Na razie nie myślę o tym, że kiedyś się z Mirą rozstaniemy. Cieszymy się po prostu każdą chwilą. Nie można pozwolić, by ta perspektywa odebrała radość z bycia razem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Layla
PieskiŚwiat
Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:17, 03 Wrz 2006 Temat postu: Re: Nauka kochania?? Co to takiego?? |
|
|
Nera napisał: | Nauka kochania psa... przecież to niby takie proste ! Dostajesz szczeniaczka i już go kochasz prawda... a jednak NIE ! Przeczytałam kiedys w jakiejś gazecie o tym (już niepamiętam jakiej) i z przeczytania jej i przeanalizowalam, zrozumialam, że pewnie z 90% milośników psów, odrazu uwielbia swoje pupilki, a to żeby mieć dobre znajomości z psem i żeby on do nas miał 100% zaufanie to się bierze niby skąd? ZNIKĄD??? Może i my kochamy nasze pupilki odrazu, ale czy one nas?? No wlaśnie. Jakie wy macie poglądy na ten temat, piszcie co myślicie ! Jak jest naprawde.. odrazu wielka miłośc między psem a wlaścicielem, czy godziny, dnie i miesiące cieżkiej pracy?? |
Ja kiedy dostałam Blakiego odrazu go pokochałam ( pewnie jak kazdy) juz mineły 2 lata ale dalej staram sie zeby miał do mnie zaufanie i czuł do mnie to co ja do niego. Jak był mniejszy i się czegos wystraszył biegł do mnie wiedział że przy mnie bedzie bezpieczny. Kiedy robił demolke w domu, to nigdy nie dotykał moich rzeczy, jak by wiedział o co chodzi. Teraz dalej uważa mnie za swojego przewodnika po ludzkim świecie, i na szczeście już powinno juz tak zostać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shaiya
Administrator
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 2376
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: A jakie było pytanie?
|
Wysłany: Śro 9:35, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Zemną to nie pewna sprawa.Ja i mój pies się dobże dogadujemy, jest mi posłuszny, nawet ostatnio kilku komend go nauczyłam, ale nie wiem czy on mnie kocha...Ten wypadek z ugryzieniem(co ja gadam jaki wypadek to była w 100% moja wina) dał mi dużo do zrozumienia.Około pół roku temu jak szłam z nim na pole do kumpeli to uciekał nie miał do mnie za grosz zaufania.W końcu pewnego dnia kiedy byłam z nim sama w domu to szłam do kuchni.Zatrzymałam się przy jego posłaniu , popatrzyłam się na niego, a On zaczął merdać ogonem. Ja zaczęłam ryczeć , podbiegłam do niego moooooocno go przytuliłam, a On nadal merdał i zaczął mnie lizać. Teraz jak myśle o tym zdarzeniu, to mam ochote se w łeb ztrzelić, za to że go tak traktowałam. Na szczęście wszystko wryciło do normy i teraz Gogo nabrał do mnie dużego zaufania. Jak jest ze mną i się czgoś boi to po mnie skacze zebym go na ręce wzięła. Ja Go KOCHAM i mam nadzieje że On minie też wkońcu (bede nad tym ostro pracowała) pokocha.
P.S. Russ smutna hstoria.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Śro 19:00, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Bo pies, by kogoś pokochać całym sercem, potebuje odrobiny miłości, takiej szczerej- jako sygnału, że uczucie, którym obdaży człowieka nie będzie temu obdażonemu przeszkadzać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alka
PieskiŚwiat
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 2332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Droga mleczna - układ słoneczny - Ziemia - Europa - Polska - Województwo Śląskie - Częstochowa :)
|
Wysłany: Czw 14:33, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
U mnie tak-odkąd wróciłam z wakacji cały czas za mną chodzi,krok w krok,boi sie ze mu uciekne.Jak ide np. do szkoły czy do koscioła czy gdzies,on za mną długo piszczy.Jak przyjdę,radość jest niesamowita-merda ogonkiem tak,że boje sie ze mu odpadnie i liże mnie.Później ja,zmęczona siadam do kompa a on na krzesełku obok i przez pare minut siedzi ze mna a później idzie na dwór(jak jestem sama w domu).Za chwile przychodzi,sprawdzić czy jestem a później znów wybiega i tak do momentu kiedy nie przyjdzie nikt z domowników.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Estra
PieskiŚwiat
Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:58, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Wiecie co... To co czuję do Estry to jest miłość. Ale czy Estra do mnie.... hmmm....
Mi ufa najbardziej, pozwala mi robić wszystko przy ranach które kiedyś miała, mi pozwala oglądać chore uszy... polecenia wykonuje chetnie, ale tylko te wydane przeze mnie... Pytanie zostawiam bez odpowiedzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Allamaris
PieskiŚwiat
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2621
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: P-śl
|
Wysłany: Czw 11:03, 14 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Też zaznaczyłam TAK.
Dlaczego?
Bo Coro jest do nas strasznie przywiązany. Gdy zostaje na chwilę bez nas ale np z babcią to kładzie się w koncie i nie rusza dopóki nie wrócimy.
Gdy wracam ze szkoły to z radości lata po całym mieszkaniu co chwile wskakując mi na kolana. Jak wracamy całą rodziną to też właśnie mnie pierwszą wita
Albo jeśli np ktoś go zbeszta za zrobienie czegoś złego to od razu biegnie do mnie .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bajka7
PieskiŚwiat
Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Gno
|
Wysłany: Czw 20:56, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
mój pies mnie nie kocha a o to on
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
horsem
PieskiŚwiat
Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Gniezno
|
Wysłany: Nie 11:03, 23 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
ale sliczny piesek normalnie nuwka piesek a jaka to rasa bo nie znajoma mi jakoś jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Myszka
PieskiŚwiat
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 4821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:44, 23 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
horse Ty udajesz czy naprawdę masz takie IQ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
horsem
PieskiŚwiat
Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Gniezno
|
Wysłany: Sob 7:22, 29 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
udaje bo to bot jest
Opcja "zmień"!!! I nie nabijaj postów! Atha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzemolinka
Moderator
Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 2295
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Sob 9:29, 29 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ona jest daaawno zbanowana. Co do horsem to brak mi słów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|