|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shaiya
Administrator
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 2376
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: A jakie było pytanie?
|
Wysłany: Sob 11:19, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A jak psinka ma na imię????? ^^ Powodzenia życze z karmieniem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
milsa666
PieskiŚwiat
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:50, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Psina ma na imię BYNIO (w schronisku miał napisane Pynio ale zmieniliśmy - tak czy inaczej na bynio ani pynio słabo reaguje )
Pisałem, że wcina. Fajnie ale właściwie zajada się tylko wsponianym makaronem z udkami. Z ryżem nie chce. Potrafi cały dzień nie jeść jak ma inne jedzonko. A miało być tak pięknie - pies ze schroniska to na pewno będzie jadł wszystko, a tutaj klops...
Mamy go dwa tygodnie. No i kolejne pytanie do fachowców: jak go nauczyć żeby się słuchał na spacerze. Jak idzie na smyczy to jest spokojny, nie ciągnie, nie szarpie. Jak się go spuści to przez jakieś 10 minut lata w pobliżu nas, a potem "idzie w długą". Wogóle nie reaguje na nasze wołania, krzyki. Trzeba za nim lecieć. Trochę to iryrtujące .
Da się jakoś go nauczyć????
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lily
Loża Szyderców

Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 2145
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 19:16, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
"Fachowców"
Oj, obyś się nie przeliczył!
Ale skoro prosisz... ;P
Na razie nie spuszczaj go ze smyczy! Musicie się poznać, pies musi nabrać zaufania, zrozumieć, że jest Wasz, a nie Niczyj. Nie pytaj ile to zajmie. Bardzo różnie to bywa. A więc- przede wszystkim buduj więź z psem, spędzaj z nim dużo czasu. Niech się przyzwyczai do nowego imienia, niech zrozumie, że jest Jego. Poznaj, co lubi jeść i w co się bawić. Pozwól mu towarzyszć sobie podczas całego czasu spędzonego w domu, możesz go nawet prowadzac stale po domu na długiej (2m) smyczy. Mów do niego, niech pozna Twój głos. Nie krzycz, nawet jeśli zdaje się, że jego to nie rusza. Sądzę, że to właśnie braku więzi między Wami tkwi problem. Uciekanie to typowy syndrom psów schroniskowych. One naprawdę nie czują się czyjąś własnością.
NIE IDŹ NA SKRÓTY! TO SIĘ NIE SPRAWDZA!
Jeśli już puścisz go bez smyka, to nie czekaj, aż zacznie uciekac. Wołaj go często i hojnie nagradzaj. Może on nie chce wrócić, bo wie, że wtedy wrócicie już do domu?
I jeszcze kilka uwag. 1- nie dawaj psu wybrzydzać! Przecież to Ty jesteś chlebodawcą. 2-dawaj Byniowi jeść dopiero po swoim, chocby prowizorycznym posiłku zjedzonym przy stole. 3- Dwa tygodnie to bardzo mało. Nie oczekuj szybkich efektów. Pies po przejśacich często bywa trudniejszy do ułożenia niż szczenię.
Pozostaje mi tylko życzyć cierpliwości. Mam nadzieję, że wiedziałeś, na co się porywasz, przygarniając psa. Radzę też zainwestować w dobra książkę o wychowaniu psa po przejściach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Wto 19:33, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
"Da się jakoś go nauczyć????"
Na początak, jak radzi Lily- stwórzcie między sobą silną więź: ty go kochasz, on cie kocha. Wołając go, uciekaj w drugą stronę. Na ogół działa. Jak już przyjdzie, dawaj nagrody. Jak nie- schowaj się i siedź cicho, aż zacznie się denerwować (niesamowita satysfakcja patrzeć, jak tym razem pies się denerwuje, nie biedny właściciel )
Im wiecej kontaktu z psem masz, tym łatwiej. Wtedy ci ufa i wie, czego od niego oczekujesz.
Moja na przykład przełamała okres krytyczny, jak na wakacjach dzieliłyśmy razem łóżko i jadłyśmy obiad (co zwykle jest niedopuszczalne, jako że daje się psu do zrozumienia, że on tu rządzi, ale u mnie wszystko jest złośliwe )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Myszka
PieskiŚwiat
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 4821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:11, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Z tym czekaniem, to bym nie radziła jednak... Jak pies pójdzie w długą to nie wraca później szukać właściciela, tylko zazwyczaj wraca do domu. Ćwicz z nim na lince (np 10 metrowej), przyzwyczaj go do jego imienia, za każde podejście nagradzaj ulubioną zabawą czy smakołykiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alka
PieskiŚwiat
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 2332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Droga mleczna - układ słoneczny - Ziemia - Europa - Polska - Województwo Śląskie - Częstochowa :)
|
Wysłany: Śro 14:05, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Tak,więź musicie zbudować.Za nim spuściłam mojego psa po raz pierwszy,mniął ponad rok,mimo iż mój pies nie jest ze schroniska [chociaż inna sprawa,że teraz wiem dużo więcej o psach,a jeszcze inna że amstaffy "dorastają" dłużej niż niektóre psy,ale to już pomińmy].Jeżeli pies już będzie przychodził na zawołanie na długiej lince,to za nim go spuścisz "w terenie",proponuje jakiś zamknięty,ale nie znany teren,np.podwórko kogoś znajomego.Wtedy pies nie ma możliwości ewentualnej ucieczki,ale nie czuje się jak na smyczy czy na własnym podwórku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|