|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
julanda00
PieskiŚwiat
Dołączył: 06 Cze 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 9:08, 12 Kwi 2014 Temat postu: Boi się spacerów? |
|
|
Witajcie! Po dluuuugiej przerwie wracam do was z prosbą o pomoc.
Otóż Lucky ma już prawie 4 lata, a spacery z nim nie naleza do najprzyjemniejszych rzeczy dla obu stron. Tak strasznie chcialabym aby sie to zmienilo.
Od początku. Lucek bardzo żywo reaguje gdy tylko pokazuje mu smycz. Chętnie i żywo idzie, ale TYLKO wokół bloku. Kiedy tylko skręcam w inną uliczkę, ktòrą zna, ale po prostu znajduje się dalej od domu, zaczyna sie. Zapiera sie, wisi na smyczy, skręca w stronę domu. Byle tylko nie iść dalej. W takiej sytuacji zaczynam biec, Lucek wtedy biegnie ze mną i nie ciągnie w stronę domu.Gdy tylko zwalniam, znowu to samo. Żadne smaczki podtykane pod sam psi nos nie działają. Zabawki tez. Kiedy juz zawracam i idziemy w stronę domu... Cóż, chyba się domyślacie. To Silky terrier, a ciągnie tak, że mam wrazenie, ze urwie mi rękę. Próbuję być atrakcyjna dla niego, smaczki, miły głos, zabawki. Nawet nie spojrzy. Obok domu mamy super pola. Marze, żeby pójść z nim tam, pouczyc sie przywołania, pobawić zabawką... ale co mi z marzeń jak on dostaje tam jakichś schiz i nic do niego nie przemawia?
W domu jest aniołem.;Pracujemy metodą klikerową i jest wspaniale. Ale te spacery?
Mam nadzieję, ze przyjdzie w koncu taki dzień, że będę mogła wyjsc z nim na normalny spacer. Proszę, pomóżcie mi w tym, bo wiemy przecież że spacer w zyciu psa to nie błahostka...
Pozdrawiam cieplo: )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
CANIS MAJOR
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Myszków i okolice albo na lewo od Oriona
|
Wysłany: Sob 18:23, 12 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Hmm, to dość dziwne zachowanie psa. Przypomnij sobie czy nie było w życiu psa jakiejś sytuacji, która mogła przestraszyć psa na obcym terenie, to może być ważne. Spróbuj sprawdzić jak zachowuję się pies puszczony ze smyczy. W tym celu zabierz psa na spacer nocą (mniejszy ruch w terenie i bezpieczniej). Jeśli na osiedlu jest ciemno, załóż psu świecąca obrożę, łatwiej będzie go odnaleźć gdy się spłoszy. Zobacz co robi pies i gdzie jest granica, której boi się przekroczyć.
Zobaczymy co dalej zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
julanda00
PieskiŚwiat
Dołączył: 06 Cze 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 20:48, 12 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Hmm, od około tygodnia dobrze radzimy sobie tak: kiedy troche z nim przebiegam w stronę ---> spacer, w stronę ---> dom już tak bardzo nie ciągnie i puszczam smycz. Idzie obok mnie, choć bardziej ja obok niego... bo gdy tylko sie odsuwam on wcale nie myśli o tym by choć kawałek się zbliżyć do mnie. Ale i tak to jest dla mnie stresujące, bo boję się, że on zauważy np. jakiegoś psa szybciej, poleci i stanie się nieprzyjemnie
Jak był malutki zdarzyła się pewna sytuacja. Szłam z nim i na rogu naszego osiedla, że tak powiem, spotkaliśmy yorka (samca) hasającego wesoło bez smyczy. Pani zapewniała z uśmiechem, że nie ugryzie, prosze sie nie bać. OK. Po 5 sekundach york ugryzł Lucka w kark idealnie trafiając tak, że odpieła się obroża. Lucky pobiegł pędem w stronę domu a ja za nim, wrzeszcząc i przeklinając w duchu durną babe.
To chyba jedyna sytuacja jaką pamiętam.
Dodam, że kiedy Lucek obwąchuje się z innymi psami (ale tylko po mocnym bieganku, bo inaczej to raczej agresywna zaczepa), podnosi wargi i próbuje jakby... ukąsić drugiego psa w pysk. Cóż, ma przy tym skulony ogon i jest strasznie spięty. To chyba właśnie lęk. Nigdy nie bawił się z psem. Nigdy. Kiedy np. jestem z koleżanką i on zna tego psa (zawsze to suczki), ignoruje go i nawet nie zaczepia. Hmm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ojeja
PieskiŚwiat
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:21, 12 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
a czy chodzisz albo próbowałas chodzić/iść z nim w jakąs inną stronę? Taką jeszcze nie obchodzoną i nie obwąchaną przez niego? Czy to jest tylko ten jeden kierunek, tylko "ta uliczka"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
julanda00
PieskiŚwiat
Dołączył: 06 Cze 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 23:26, 12 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Cały czas próbuje chodzić gdzieś indziej - zawsze to samo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CANIS MAJOR
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Myszków i okolice albo na lewo od Oriona
|
Wysłany: Nie 17:40, 13 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Gryzienie psa w kark, jest to przejaw dominacji i to dość silny.
Gryzienie psa w pysk, jest to przejaw walki, ataku, tak zaczyna się walka, tak walczą psy aż któryś nie zostanie pokonany, ulegnie w walce.
Wychodzi na to, że psiak ma silny uraz do obcych psów, pamięta przykre zdarzenie, nie potrafi zaufać obcym psom.
Tu wielkość psa nie ma znaczenia, nawet mały pies, jak ten york potrafi przestraszyć dużego psa, jeśli ten nie jest mocny psychicznie. Niedobrze, że tak się stało jak opisujesz, takie przeżycia z dzieciństwa od razu nie" naprawiane" utrwalają się dość mocno. Spróbujmy to naprawić.
Znajdź wśród znajomych/ sąsiadów takie psy, które, wiadomo, że nie są agresywne do innych psów, lub obojętne. Zaproś je do swojego domu, uzgadniając z właścicielami co chcesz "naprawić " u swojego psa. Na swoim terenie twój pies będzie czuł się pewniej, jeśli psy zachowują się spokojnie, spróbuj zachęcić je do wspólnej zabawy w mieszkaniu, piłeczka, zabawki, najlepiej nowe aby twój pies nie był zazdrosny o dotychczas posiadane.
Jeśli psiaki zaczną się dobrze bawić, można pomyśleć o wspólnych spacerach w przyszłości. Kilka takich zaprzyjaźnionych, znanych sobie psów stworzy stado, w którym twój pies poczuje się pewniej ( te obce psy tez muszą się lubić wzajemnie) Wymaga to zaangażowania do nauki kilku osób i psów, ale to chyba najlepszy sposób, co o tym myślisz?
Inaczej pozostaje Ci wywozić psa gdzieś za miasto samochodem...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CANIS MAJOR dnia Nie 17:42, 13 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
julanda00
PieskiŚwiat
Dołączył: 06 Cze 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 19:12, 13 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Żaden z moich sąsiadów nie ma psa, naprawdę. Choć w sumie jest jeden, ale dziś wracałam ze spaceru i jego sznaucer tak wyrwał do Luckiego, że aż się zdziwiłam. Cóż, to chyba będzie problem.
Znajomi mieszkają trochę za daleko na wspólne spacery. Trudno przeprawiać się przez cały Szczecin tramwajem i to jeszcze z psiakiem.
Jeżeli istnieje jakaś alternatywa tego pomysłu angażująca jak najmniej obcych psów, (ponieważ nie jestem w stanie ich załatwić) to byłoby super
Ogólnie to z dwa lata temu przyjechała do mnie przyjaciółka ze swoją yorczką, pieski bawiły się w ganianego przez godzinę, razem jadły z miski, było super.
Największe wyzwanie było również około 2 lata temu. Pojechałam do rodziny, mają 6-latka samca huskiego. Wzięliśmy Lucka. Husky zachowywał się cudnie, miał anielską cierpliwość. Akceptował naszego na swoim terenie bez problemu. Lucky to taka zaczepa, warknął raz na jakiś czas, ale Sybir nic sobie z tego nie robił. To było fajne doświadczenie, ale stresowałam się jak nigdy.
Cóż, z tymi psami to nie jest tak źle. Bardziej martwi mnie ta niechęć pójścia na spacer. Myślę, że jeśli da rade zaradzić temu problemowi, to jakoś poradzimy sobie z innymi. Póki on jest skupiony tylko na myśli "oby wrócić do domu", nic nie da się zrobić.
Jestem gotowa na ciężką pracę, nie jestem wielce zabiegana i mam czas na psa Poza tym, on jest chętny do współpracy, byle tylko się skupił. To jest dla mnie największy kłopot, że na spacerze nie interesuje go nic i nikt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CANIS MAJOR
PieskiŚwiat
Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Myszków i okolice albo na lewo od Oriona
|
Wysłany: Nie 20:35, 13 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
No to klops jak to się mówi. Jeśli masz możliwości to załóż własne stado, na kilka psów w domu zawsze znajdzie miejsce.
To żart, oczywiście, wiem, że nie każdy może mieć w domu kilka psów, tak jak ja.
Może masz w okolicy jakieś psie wybiegi albo przedszkole (psie, rzecz jasna), dotransportuj tam psa i przyuczaj/ przyzwyczajaj do psów. Bez takiego "materiału szkoleniowego" będzie to trudne.
Jak polubi zabawy z psami, to może chętniej będzie chciał chodzić na spacer żeby się z nimi spotkać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CANIS MAJOR dnia Nie 20:38, 13 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
julanda00
PieskiŚwiat
Dołączył: 06 Cze 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 17:36, 14 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Czyli szans nie ma, że gdy będę konsekwentnie wychodziła z nim na spacer to on się po prostu przyzwyczai?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andruszczyk
PieskiŚwiat
Dołączył: 14 Maj 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:23, 14 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Ja mam podobną sytuację tylko że suczka ma 7 miesięcy a od miesiąca jest z nami , strasznie boi się ludzi , obecnie przyjmuje leki ale nie przynoszą skutków i chyba weterynarz zmieni na inne. Mam nadzieję że to się zmieni bo piesek nie ma żadnych przyjemności z wyjścia na dwór.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nabvrtyus
PieskiŚwiat
Dołączył: 02 Gru 2015
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:08, 02 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Mój piesek też miał coś takiego trzeba było go przyswoić do tego wychodzenia bo bardzo się bał ale już mu przeszło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudyna89
PieskiŚwiat
Dołączył: 24 Maj 2016
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:06, 24 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Polecam ćwiczenia z wychodzeniem najpierw na troszkę i przysmakami, a potem zwiększenie czasu i coraz mniej przysmaków. Działą! Mój piesek śmiga po polu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|