|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Torped
PieskiŚwiat
Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 12:27, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Święta minęły i muszę Wam napisać co się działo. Bo właściwie..... nic się nie działo. Tajpa pięknie, super zniosła tabun obcych ludzi w domu. Nikogo nie ugryzła, na szwagra jedynie trochę powarczała, ale szybko jej przeszło. Siostrę polubiła, babci nie odstępowała na krok. Najbardziej interesowała ją moją 4 miesięczna siostrzenica, szczególnie jak płakała, pies był bardzo zainteresowany. Później poszliśmy wspólnie na spacer i naprawdę było super. Jestem z niej bardzo dumny, naprawdę. A jaki prezencik mi sprawiła, to pokazałem w galeriach Odkąd goście wyszli od nas z domu, pies.... śpi. Chyba emocje opadają. Dzisiaj też, rano troszkę pofolgowała a teraz wygląda tak:
Zmęczona potwornie, jakby psa w domu nie było
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Psifan
PieskiŚwiat
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:55, 14 Cze 2009 PRZENIESIONY Pon 21:59, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Znalazłem temat o agresji psów więc pozwólcie, że coś tutaj napiszę. Pierwszy raz zobaczyłem jak bardzo agresywne mogą być pieski z którymi mam kontakt. Zaczęło się od tego, że jak zwykle przyszły do mnie wieczorem i jeden z nich Nero miał bolącą nogę bo podnosił ją co chwila do góry i cicho skiełczał. Zbadałem delikatnie nogę i okazało się, że ból występuje w łapce na śródstopiu. Albo ktoś mu tą łapkę przygniótł niechcący ciężkim butem, albo piesek wszedł na jakiś kolec. Żadnej krwi nie było więc doszedlem do wniosku, że łapka musi być zgnieciona. Mimo to biegał żwawo na trzech nogach. No i zdarzyło się, że mniejszy piesek Bobi chyba nieopatrznie jakoś dotknął Nerowi bolące miejsce. Nero natychmiast zerwał się z pozycji leżącej i rzucił się z wyszczerzonymi kłami na Bobiego. Zanim zdążylem zareagować psy autentycznie zaczęły się gryźć i szarpać. Nie reagowały na moje krzyki. Nie próbowalem ich odciągnąć od siebie ręcznie bo bałem się, że jeszcze któryś mnie capnie w rękę. Po około dziesięciu sekundach walki odskoczyły od siebie i Bobi odbiegł na bok. Nero przyszedł do mnie roztrzęsiony i rozdygotany. Na szczęście nie poturbowały się za bardzo lecz Bobi już bał się podejść do swojego kolegi. Żadnych widocznych na ciele ran nie było na pieskach lecz było widac , że mają do siebie nastawienie agresywne. Zobaczymy co będzie dnia następnego.
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Atha
Administrator
Dołączył: 02 Lip 2005
Posty: 7094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: popadnie
|
Wysłany: Pon 22:18, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy psa coś boli, a coś naruszy to bolące miejsce, pies zawsze, nawet najłagodniejszy jest w stanie zachowac się agresywnie- instynkt obronny. Mnie kiedyś, jak miałam z 10 lat ugryzła suczka kolezanki, bo przypadkiem dotknęłam jej złamanej łapy. Tak więc to nie tyle przejaw agresji, co odruch obronny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|